tag:blogger.com,1999:blog-90872251861921407422024-03-19T13:08:51.205+01:00Wszystko i nic.nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.comBlogger33125tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-77246369239315274432017-08-20T17:21:00.001+02:002017-08-20T17:21:57.314+02:00Tysiąc osiemset kilometrów w dziesięć dni.<h2>
2017-08-10</h2>
<br />
Urlop trwa od soboty. Jest dobrze. Trochę odpoczywam, trochę nie. Leniwa część, pełna gości i miasta i jarmarku i plaży i grania jest za mną, teraz nastał czas spakowania się w trzydziestolitrowy plecak i torbę A4 na dziesięć dni i wsiąść w pociąg.<br />
<br />
Aktualnie jestem w połowie drogi między Gdańskiem a Wrocławiem. InterCity, klimatyzacji za mało, ludzi za dużo, ktoś stoi. Dziecko obok na zmianę drze mordę, znajduje piszczące elementy i daje się uciszać.<br />
<br />
Polak na urlopie.<br />
<br />
Miałem rano solidny kac posttowarzyski, to uczucie kiedy spędzasz z kimś kilka dni w swoim mieszkaniu ale nagle ten ktoś wyjeżdża, ty za to musisz zostać z echem ścian, plecakiem do zapakowania i naczyniami do umycia. To nieprzyjemne, puste uczucie, które sprawia, że następnym razem ciężej się cieszyć spotkaniem, bo wiedza o tym, że wszystko mija sprawia, że bardziej czeka sie na koniec niż cieszy trwaniem.<br />
<br />
Głupie to, wiem. Co poradzę.<br />
<br />
Jadę do palnika, nie bylem rok we Wrocławiu. Jutro atakujemy DoubleBack3. Będzie dobrze, musi być. W końcu długo czekałem na ten urlop. Mam zamiar po nim zacząć szukać pracy. Pewnie też zapisać się na terapię. Trzeba. Po prostu trzeba.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/UeoRtMnUc-g/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/UeoRtMnUc-g?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
<h2>
2017-08-20</h2>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/w00FZizsKKo/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/w00FZizsKKo?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
<br />
W pociągu, w drodze, jadąc po dziesięciu dzikich i wspaniałych dniach do Gdańska z Katowic.<br />
Zaliczone Wrocław / Morsko / Tychy / Rogoźnik / Cieszyn / Gliwice / Katowice.<br />
Odpocząłem. Poobijałem się o ludzi. Spędzałem czas. Jakie to wszystko było dobre i jak bardzo jakaś część mnie cholernie boi się wrócić do domu, gdzie znowu wpadnę w standardowy rytm doby, życia, w cykle stałe.<br />
<br />
Siedzę tyłem do kierunku jazdy, mogąc patrzeć w stronę przygód skończonych.<br />
<br />
Morsko.<br />
DoubleBack 3.<br />
Jest taki rodzaj rodziny, którą sie wybiera, wybiera się świadomie ale też niejako przez osmozę. Dla mnie takim rodzajem rodziny są ludzie, których zacząłem stopniowo poznawać ponad jedenaście lat temu, jak w marcu 2006 roku pojechałem na mój pierwszy konwent. to było bardzo nowe uczucie, być otoczonym przez tak wiele osób, które rozumieją co mnie jara i dlaczego.<br />
I jeździłem, przez następne lata zaliczyłem tych wypadów sporo i każdy był w jakiś sposób wyjątkowy.<br />
Dlatego DB3 to nie był konwent, to był jakiś szalony zjazd rodzinny pełen ciepła i pozytywnej energii. Doskonale było tam być.<br />
<br />
Miałem jeszcze w pierwszym pociągu tej podróży plan, że codziennie lub co drugi dzień będę pisał, dzielił energię na kawałki i magazynował ją w pliku, który później zamieni się we wpis, który masz teraz przed oczami, ale to było nie do zrobienia.<br />
Od pobudki po sen byłem zaabsorbowany. Zwiedzaniem, rozmawianiem, odpoczywaniem, graniem, głaskaniem kotów, podziwianiem miast z miejsc widokowych, zmienianiem miejsc położenia.<br />
<br />
To zdecydowanie jest mój ulubiony sposób odpoczynku - trasa. Przeskakiwanie z miejsca na miejsce. Odreagowanie reakcji alergicznych na stagnację codzienności. Problem jest zawsze w tym wszystkim taki sam jak ten wspomniany na samym początku - kac mentalny po całości. Po ostatniej przygodzie, po rozpakowaniu, zrobieniu prania, rozłożeniu pamiątek, ostatnim checkinie na facebooku.<br />
<br />
Żal, że tamtych chwil nie dało rozciągnąć się bardziej, nacieszyć się mocniej. Strach, że podobnych już nie będzie. Niepokój, że coś przegapiłem, istotne momenty, które nie powrócą. Gorycz, że [...].<br />
Ale też radość, że byłem, spędziłem, przeżyłem. Konflikty w głowie były, są i będą. Nie poradzisz, Michał.<br />
<br />
Pozostaje mi echo słów P. "Pisz! Chcę czytać to, co napiszesz. Wiem, że to lubisz, pisz!".<br />
Dobrze. Po to mam netbook. Zagryźmy zęby. Róbmy swoje. Każdy w sobie coś, co albo będzie leżeć i zdychać albo będzie eksplorowane i rozwijane. Bynajmniej nie wszystko jest unikatowe, wspaniałe, oryginalne. Ale co z tego ulepimy zależy tylko od nas, jak sądzę.<br />
<br />
<i>/A póki co liczę na jakiś link od ciebie./</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ojmoqwFvfJU/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/ojmoqwFvfJU?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
Do następnego.<br />
- n.nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-89586611207077260002017-05-13T17:01:00.000+02:002017-05-13T17:01:20.685+02:00Terapia, sesja pierwsza.Pierwszy raz od miesięcy, lat, nie wiem od kiedy patrzę się w otwarte, puste okno notatnika. Na mrugający kursor. A przecież tak lubiłem pisać, to głupie.<br />
Pamiętam, jak to była jedyna rzecz, która mnie naprawdę odprężała. Jak siedziałem w nocy, najczęściej pijany i nieszczęśliwy, z kolejną paczką papierosów przed krztuszącym się komputerem, powoli umierającym, łatanym kolejnymi linuksami, jak klepałem w klawiaturę odganiając demony. Jak waliłem w klawiaturę netbooka, którego nazywałem Raziel i kupiłem go za prawie całą wypłate w Tesco, jak maltretowałem go jeżdżąc autobusami i pociągami i tramwajami.<br />
<br />
Teraz siedzę w Gdańskim Starbucksie, trzeźwy, siorbiąc jakiś kawopodobny mrożony napój i mam na kolanach inny netbook, tym razem z Auchan, ale nazwa została.<br />
<br />
Zawsze nazywam swoje sprzęty, nie potrafię inaczej, bo jestem pierdolnięty. Życie.<br />
<br />
Siedzę tutaj, siorbię powoli ten napój, Cold brew vanilla sweet cream (naprawdę?) i obserwuję ludzi, trochę się spinam nad klawiaturą. Dawno, bardzo dawno tego nie robiłem. To dziwne uczucie, jakbym wsiadł na rower pierwszy raz od piętnastu lat i żarł gruz na pierwszej prostej, jakbym dowiedział się, że to naprawdę tak, że zapominasz jak rzeczy działają jak z nich nie korzystasz.<br />
<br />
Przez ostatnie sześć lat wszystko się zmieniło. W każdą stronę. Za dwa tygodnie będzie sześć lat od dnia, w którym wsiadłem w pociąg w Gliwicach po to, żeby wyjechać do Poznania i spróbował ułożyć życie z T. Pracowałem, awansowałem, miałem zwietrzęta i poznałem nowych, zajebistych ludzi. Poznałem też Pad Club.<br />
<br />
Wszędzie, gdziekolwiek bym nie mieszkał, musi być Ta Knajpa. Ten drugi dom. Na Śląsku to była Siódemka, aż do jej nagłego i brutalnego końca, kiedy jednej nocy po prostu przestała istnieć. Później był to Hellgate, trochę Mleczarnia. Ale Siodemka to było to Naj Miejsce. W Poznaniu, po czterech latach pojawił się Pad i jedni z najlepszych ludzi, jakich kiedykolwiek poznałem. Jakby pojawili się wcześniej to też pewnie wiele rzeczy wyglądałoby inaczej.<br />
Pad Club to był nasz dom, nas potarganych i zmęczonych, ale radosnych, ale zżytych, to rodzina. Mówił ci to Krystian, jak dałeś dupy. Mówiła to Izka, kiedy dałeś dupy innym razem. Mówiła ci to Martyna.<br />
Z Krystianem spędziłem kiedyś w tej knajpie prawie dwadzieścia godzin. Wszyscy wyszli, miał zamykać, złapał mnie za ramię i powiedział, że nie, ty nigdzie nie idziesz, teraz pijecie wódkę i rozmawiacie, bo teraz na to czas. I siedziałem i to było kurewsko zajebiste. Pusta knajpa, pogaszone telewizory i światła, my za barem, dwóch didżejów z youtube, świat i życie nasze, butelka na blacie.<br />
<br />
Nie da się powiedzieć wszystkiego, co się działo przez te kilka lat, a na pewno nie da się powiedzieć tego, co się działo przez dwa lata od otwarcia Pada, bo po prostu nie wiem gdzie zacząć i gdzie skończyć, a narrację mam zjebaną. Spróbuję zaczepiać, podgryzać kawałki treści po kątach, może coś z tego wyjdzie, coś składnego i nie obrzydliwego w odbiorze.<br />
<br />
Teraz jestem w Gdańsku. Od połowy grudnia, mamy maj. Kręcę się w tym miejscu, które jest naprawdę zajebiste, mam pół godziny do morza piechotą, ja, burak ze Śląska. Ale nie mam tutaj jeszcze Tego Miejsca. Pracuję albo siedzę w domu, obrastam mchem i niechęcią. T. wypchnęła mnie z domu przez telefon i dobrze, że to zrobiła.<br />
<br />
Powrót do tego bloga to będzie moja terapia. Będę tutaj się wylewał, wyciekał, będę się tu leczył. Może znowu pomoże mnie łatać.<br />
<br />
A teraz czas dokończyć moj kawopodobny napój za który dostałem gwiazdkę na wirtualnej karcie lojalnościowej, coś zjeść i pewnie przejść się do Graciarni. Graciarnia to miłe miejsce, pokazane mi przez Dera, jest niedużym pubem w piwnicy. Dokładnie mój typ urody.<br />
<br />
Over and out.nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-91637691165974039702014-01-27T06:31:00.000+01:002014-01-27T06:31:00.262+01:00O szóstej rano, w rytmie skrzypiec.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSxUS-vCEioFqNSfLrxkVqHIM3HCMa8RouAp2OmPZYIg-aj55PbzjoDxcthK9kPbihV_JvTeI5eS1Sj_68mVNfHGVqiAYONOyjAeYwhpHDK1ze6NTg65L6hRiH5PJOr0woGxQwx7RHA7g/s1600/Picture0078.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: justify;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSxUS-vCEioFqNSfLrxkVqHIM3HCMa8RouAp2OmPZYIg-aj55PbzjoDxcthK9kPbihV_JvTeI5eS1Sj_68mVNfHGVqiAYONOyjAeYwhpHDK1ze6NTg65L6hRiH5PJOr0woGxQwx7RHA7g/s1600/Picture0078.jpg" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pozdro, włosy rosną.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Cześć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Znów mnie nie było pół roku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem okropny, tak znikać? Pewnie tak. W międzyczasie praktycznie martwy blog dobił ponad 9000 wyświetleń. OVER NINE THOUSAND!</div>
<div style="text-align: justify;">
W życiu nie myślałem, że odniosę tego mema do czegoś, co sam stworzę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dziękuję każdemu, komu chce się tutaj zaglądać raz na jakiś czas i sprawdzać, czy cokolwiek nowego się pojawiło.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego nie piszę? Nie wiem, jak sądzę. Może trochę się boję? A jest tak wiele rzeczy o których chcę coś powiedzieć. Dlaczego się boję? Bo wszyscy dzisiaj piszą. Z celem. Z niszą. Z zainteresowaniem. Ja nie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie zrozumcie mnie źle, pisanie to coś, co kocham robić. Po prostu nie wiem jak się za to zabrać. Może za dużo codzienności na głowie? Prania, zmywania, grania, głaskania? Pewnie to to. Może się boję, że jak wyrażę na jakiś temat to odbije się to krytyką, której nie pokonam? </div>
<div style="text-align: justify;">
Pewnie to to.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z drugiej strony chuj z tym, u siebie jestem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2013 się skończył. To był bardzo intensywny rok w kraju i na świecie, w domostwie nie aż tak. Jak o tym pomyślę, tak dochodzę do wniosku, że był dla mnie jednym z najbardziej stabilnych lat od... Cóż, nie wiem jak dawna. Praca ciągle ta sama. Od lutego ciągle to samo mieszkanie. Szczury rosną. Z Najlepszą z Narzeczonych czasem się pokłócimy, czasem nie. Jesteśmy dla siebie. Mam dla kogo wracać do domu. Byłem na dwóch delegacjach, w pracy bywam głaskany, trochę rzadziej niż opierniczany, co chyba świadczy o tym, że pracuję dobrze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem dorosły? Brr, przerażające.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na wszelki wypadek udało mi się w grudniu zdobyć nowego Xbox 360 w śmiesznej promocji z Media Expert i radośnie męczę pady grając w gry. Jakby ktoś chciał mnie dodać to zapraszam, gamertag <i>nikisaku</i>, mam tylko ośmiu znajomych, proszę się nie wstydzić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Grudzień był dla mnie bardzo ważnym miesiącem, ważniejszym niż się spodziewałem. Zebrałem się na odwagę i napisałem do NMXa. Czuję, że popełniłem duży błąd milcząc przez dwa lata. Mail, który ode mnie dostał jest jednym z największych emocjonalnych ekshibicjonizmów jakie kiedykolwiek napisałem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Piotrze, jeżeli to czytasz, to wiedz, że ci dziękuję. Ostatni tag miałeś chyba w Australii, jak sądzę? Czekam na kwiecień i obiecane piwo. Miejsca mamy dużo, zapraszamy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Grudniu spotkałem się też z moją wspaniałą kuzynką, z którą nie widziałem się bite trzy lata. Zrobiłem trasę świąteczną - 1600 kilometrów, głównie Polskim Busem. Napiszę o tym w osobnej nocie. Odzyskałem kontakt z dwójką ludzi, z którymi nie rozmawiałem też przez, cóż, rzeczy na które ani oni ani ja nie mieliśmy wpływu. I było to głupie. Miałem też najlepsze święta jakie pamiętam. Końcówka tego roku po prostu wskoczyła idealnie we wszystkie zębatki, pierwszy raz od ponad dwóch lat wyjeżdżałem ze Śląska z niemałą łzą w oku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Skończyłem też 25 lat. To dużo lat. To szansa na mały kryzys wieku nawet. I wiecie co? Jest. Jakżeby miał nie być.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie będę ukrywał - nie zrobiłem wielu rzeczy, które zrobić chciałem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale mimo to jestem w moim życiu dużo dalej niż kiedykolwiek spodziewałem się być. Ludzie do których się uśmiecham wiedzą o co chodzi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rok 2013 skończyłem zadowolony, wspaniałym sylwestrem i dobrą atmosferą. Poznałem w tym roku wspaniałych ludzi (szczególnie mocno ściskam Ems, Steve'a, Kaję, Kicię i Jaśminę - u nas zawsze jest dla was herbata i obiad), trochę bardziej zacząłem się układać ze sobą, chyba znalazłem chociaż trochę stabilności, której mi tak bardzo brakowało. Fajnie by było, jakby bieżący rok szedł podobnym, acz nieco mniej wyboistym torem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Styczeń straszy mrozami, minus piętnastoma stopniami, lodem na ulicach i kostniejącymi kolanami. To niedobrze, bo zacząłem biegać, mój rekord póki co to <a href="http://www.endomondo.com/workouts/285125382/13809174" target="_blank">siedem kilometrów</a> i jestem z siebie <i>zajebiście</i> dumny. Bieg przeplatany chodem, ale od czegoś trzeba zacząć. Jak tylko temperatura skoczy do szalonych plus trzy to zakładam tenisówki i dres i wracam nad Maltę. To najlepsza rzecz jaką zacząłem ostatnimi czasy robić, do tego jestem mocno zdeterminowany aby wykupić Najlepszej z Narzeczonych karnet na pobliską siłownię na którą mam darmowy wstęp i zacząć regularnie ćwiczyć. Pragnę, chcę, trzeba zrzucić dupsko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Winą Tomasza powstała nota, którą czytacie. Każdy z was, kto dotarł aż tutaj może go wytknąć palcem i z czystym sumieniem obwinić. Tomasz pisze prezentację, którą ma wygłosić za jakieś półtorej godziny, ja zmotywowany nim i skrzypcami piszę bloga. I myślę, że będę pisał. Za każdym razem to mówię. Kiedyś musi się sprawdzić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kącik muzyczny: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oto rzeczone skrzypce, które nade mną zawisły nostalgią. Stanął mi przed oczami Przedświt, stare, dobre miejsce za którym po dziś dzień zdarza mi się tęsknić. Tam poznałem wspaniałych ludzi. Tam poznałem wtedy dla mnie całkowicie inny świat. Tam poznałem mnóstwo dobrej muzyki. Na przykład Beltaine.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/nnlBkq11rKw?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do następnego!</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-9012666434063022592013-07-12T21:36:00.000+02:002013-07-12T21:36:06.631+02:00Piąteczek.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4cMFr-hrAO5lb4JfqA7YZaLAk7VhLA9ZBZEUZNCo7LUfMCwFtq-YZtCkvwjKqcISiHs3BJxLJ2xBBtQgefCYqrOIDg9NL7iPIxW66kJ3EXzgcY8uVuUDvyA1Y4BCHoXpWQzbOyJl5iKo/s1600/999368_10201579696160082_570211827_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4cMFr-hrAO5lb4JfqA7YZaLAk7VhLA9ZBZEUZNCo7LUfMCwFtq-YZtCkvwjKqcISiHs3BJxLJ2xBBtQgefCYqrOIDg9NL7iPIxW66kJ3EXzgcY8uVuUDvyA1Y4BCHoXpWQzbOyJl5iKo/s1600/999368_10201579696160082_570211827_n.jpg" height="320" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Farba ci w łeb!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Dzień dobry.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mamy piątek.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wielce wyczekiwany dzień tygodnia, pozwolę sobie dodać. Piątek jest tym dniem, który tak wielu ludzi napędza do życia i działania. To trochę głupie, nie ukrywam. Ale hej, kim jestem, żeby oceniać? Sam nie jestem jakoś szczególnie lepszy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Efekty kładzenia tonera widać na samojebce po lewej. Jestem bardzo zadowolony ze swoich kłaków - co również widać na samojebce obok - i dostałem wiele miłych słów na ich temat. Cool.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kraj jara się ludobójstwem, lub, wedle woli, "czystką etniczną o znamionach ludobójstwa". Zaraz obok jarających się wspomnianym Wołyniem są ludzie rozpaleni zakazem rytualnego uboju zwierząt. Gonią ich niepokonani ludzie mówiący, że media zajmują się gównem, a powinny krzyczeć o podwyżkach cen paliwa. Dużo frustracji dookoła.</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAUFPGbkW4PUU8y7Z2n6z6EPBC-Q2cYKXpvkVot4IVUL_dr6zUxnEARgV4ZN_vcRUpLVcYYPoeyQ7QizwN6dn_ZHV6-8O02ft11-_uhyp8vZvwoVxJx68pGFycIaBQ2oMpTZS8Y7dYM6w/s1600/P1000024.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAUFPGbkW4PUU8y7Z2n6z6EPBC-Q2cYKXpvkVot4IVUL_dr6zUxnEARgV4ZN_vcRUpLVcYYPoeyQ7QizwN6dn_ZHV6-8O02ft11-_uhyp8vZvwoVxJx68pGFycIaBQ2oMpTZS8Y7dYM6w/s1600/P1000024.JPG" height="150" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">SUDDENLY, DUCKS</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A ja tak sobie siedzę pomiędzy tym ogniem, siorbię po cichu piwo, słucham Much (zespołu, nie owadów), stukam niespiesznie w klawiaturę, myślę o pracy jutro i jakoś tak... Nie wiem, jak mam się do tego wszystkiego ustosunkować. Ostatnimi czasy nie dość, że średnio nadążam za Istotnymi Wydarzeniami Związanymi Z Krajem, to w sumie orientuje się, że gówno mnie obchodzą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo już i tak mam mnóstwo swoich stresów, po co mam przyjmować na siebie jeszcze, nie wiem, posłem Gowinem w społecznym zwarciu z posłem Tuskiem? Jak chcę popatrzeć na zwarcia to odpalę na przykład Left4Dead 2. Tam przynajmniej mam realny wpływ na wynik.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oderwijmy się. Przeczytajmy książkę. Wszyscy. Może być jedną. Nieważne. Niedawno zacząłem czytać zbiór opowiadań <i>Zachowuj się jak Porządny Trup</i>. A od Crusi dostałem książkę pani Joanny Łańcuckiej <i>Stara Słaboniowa i Spiekładuchy</i>. W stu procentach urzekła mnie tytułem, hihi. Książki na wypoczynek przy wodzie. Skoro okazało się, że na kąpielisko mam około dziesięciu minut piechotą to jest szansa, że będzie mi to jakoś szło.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeczytałem <a href="http://jonnegroni.com/2013/07/11/the-pixar-theory/" target="_blank">The Pixar Theory</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem typem człowieka, którego nieziemsko irytują wszelakie teorie spiskowe dotyczące rządu, Smoleńskopochodnych, miejsc pracy, zielonych świateł i ilości ząbków na herbatnikach.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za to teorie rozwijane z gier, książek, filmów czy animacji to coś naprawdę fajnego, jak zrobione chociaż ciekawie, bo to akurat świadczy o wartości dzieła z którym mamy do czynienia. I nie, nie chodzi mi o dokładne "co autor miał na myśli", ale o to, co na przykład zrobił Jon Negroni w zlinkowanym wyżej tekście, czy to, co fani robili z zakończeniem <i>Mass Effect 3</i>. Albo to, co ja próbowałem robić z książkami Jonathana Carrolla w gimnazjum. Polecam lekturę <i>The Pixar Theory</i>, bo nie jest to jakoś megadługi artykuł, a ma fajne pomysły i ciągle się rozwija.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A, właśnie, WIDZIELIŚCIE TRAILER DO <i>HOW TO TRAIN YOUR DRAGON 2</i>? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/68AqHwgk2s8?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo Tumblr widział. I facebook widział. I Plurk widział. Ogólnie, niech to szlag, <i>HICCUP, JAKIŚ TY MĘSKI. </i>Oczekuję 2014 roku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To tyle na piąteczek. Trzymajcie się, idę podjąć śmiałą próbę snu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/rjFaenf1T-Y?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
Macie miłą nutę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do przeczytania!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-42521504009623036662013-07-11T21:38:00.000+02:002013-07-11T21:38:02.711+02:00Letnie wyprzedany.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgntzVJ586EtK3Cz36NckP-5J13pCvNkUPZZnuJzOHpKm47Vh19qk_uOK58mCbA5MInS3uqU6mSUVH6ZJNPEwpRrbirWjnpBsuH8kCNo7Z-BQFVCJQM0WnWZZe-P-mEA67NRwPWHUqrl3o/s1600/P1000047.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgntzVJ586EtK3Cz36NckP-5J13pCvNkUPZZnuJzOHpKm47Vh19qk_uOK58mCbA5MInS3uqU6mSUVH6ZJNPEwpRrbirWjnpBsuH8kCNo7Z-BQFVCJQM0WnWZZe-P-mEA67NRwPWHUqrl3o/s1600/P1000047.JPG" height="400" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ofiara tragicznej nieuwagi.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Siedzę oczekując aż toner <i>Midnight Blue</i> dojdzie do porozumienia z moimi nieco rozjaśnionymi włosami. Raz, że naszło mnie na kolejną zmianę koloru na łbie, dwa, że wczoraj nic nie pisałem, co zgodnie z bezlitosnymi zasadami <a href="https://www.facebook.com/events/524316437623417/" target="_blank">Nie ma Lip(c)y!</a> wiąże się z kupnem batonika. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pomyślałem zatem, że odrobię robiąc kolejną rzecz, która mnie jara - pobawię się kłakami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moja wczorajsza nieobecność wiązała się ze zgoła zajętym dniem. Najpierw praca od rana, później wizyta w domu świeżo przeprowadzonych, późny powrót do domu i w sumie... Tyle. Ale socjal przyjemny i przydatny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Steam rozpoczął letnie wyprzedaże. Zdążyłem kupić Left4Dead 2, dzielnie walcząc z praktycznie wysypanymi serwerami. Ostatnią promocję przegapiłem i nagle wszyscy zaczęli grać. Dammit, people!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W pracy stabilnie. Trochę ciekawie. Na pewno nie narzekam. Nie śmiałbym. Czasami mam ochotę wziąć popcorn i móc popatrzeć z boku, ale mam za dużo na głowie żeby móc sobie pozwolić na ten luksus.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepsza z narzeczonych wybywa na weekend. Piotr i Paweł, który jest po drugiej stronie ulicy robi dwutygodniowy festiwal piwa. PRZYPADEK? No. Niezły fart, prawdaż?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczury codziennie mnie czymś zaskakują. Serce przy nich rośnie. Tego mi potrzeba.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Miałem w głowie dużo więcej rzeczy. Zdecydowanie. Ale za cholerę nie potrafię się skupić, przepraszam. Za dużo hałasu dookoła. Jutro. Jutro zastanie mnie puste mieszkanie i festiwal piwa, hejho, do jutra!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kącik muzyczny:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/egG7fiE89IU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra prędkość, dobra nuta. Buziaki.</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-21658997711817194462013-07-09T20:50:00.000+02:002013-07-09T20:50:32.719+02:00Whiskey in the jar.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidgjPIb4bUQ7UXjyM8MlxU3T0PkykFsb2bSs0zerTjOxE4YThvrs7kpdMfLlHpvnQve_eKHqhyR_zr8hkS8OTWJ-rt73NlB0keTkywV0rBzGaqgj-QOMxseCM7oy24a-tjR_Eg7R4WGVU/s1600/1010981_10201556843068769_917123133_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidgjPIb4bUQ7UXjyM8MlxU3T0PkykFsb2bSs0zerTjOxE4YThvrs7kpdMfLlHpvnQve_eKHqhyR_zr8hkS8OTWJ-rt73NlB0keTkywV0rBzGaqgj-QOMxseCM7oy24a-tjR_Eg7R4WGVU/s1600/1010981_10201556843068769_917123133_n.jpg" height="320" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.facebook.com/WhiskeyInTheJarPoznan">Whiskey in the Jar</a>, Poznań, Stary Rynek 56.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Wczorajszy brak aktywności wynikał z zawieszonego pasjansa w głowie. Mam taki klasyczny problem - jak idę na poranną zmianę to z niedzieli na poniedziałek nie potrafię spać. Czego bym nie próbował. A jak do tego doszło niewyspanie z nocy sobota/niedziela to wychodzi dzień na autopilocie. Nad ranem obczaiłem pięć odcinków wspomnianego wczoraj <i>Shingeki no Kyojin</i>, po pracy spokojnie obejrzałem resztę. I tyle, doba zeszła.<br />
<br />
Poniedziałki nie bywają dniami na produktywność.<br />
<br />
<br />
<i>Shingeki no Kyojin</i> to seria, która mnie zastanawia. Jednocześnie jest tam trochę powodów dla których nie oglądam już anime, z drugiej strony zaskakująco wciąga.<br />
Po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków niespecjalnie wiedziałem co myśleć o tym wszystkim. Z jednej strony hej, świetna, mocna kreska, dynamiczne ujęcia, zarys na całkiem niezłą fabułę, z drugiej, nie wiem. "HEJ, ZRÓBMY ANIME. Z LUDŹMI. I LUDŹMI. ALE CI LUDZIE BĘDĄ JEBUTNI I BĘDĄ JEDLI LUDZI. CZADZIK? CZADZIK!" - mniej więcej. Idąc dalej w fabułę nie czuję się przekonanym do idei tego, że świat miał się całkiem fajnie aż nagle TYTANI. Tytani, którzy w sumie jarają się tylko jedzeniem ludzi, wszystko inne ignorują. Jeść ich nie muszą, bo sto lat diety wytrzymały. Organów rozrodczych nie widać, to nikt nie wie jak się mnożą. To wszystko jest takie... Z kosmosu. Za to tej serii wybaczę wszystko w zamian za ten przecudowny opening (podany w poprzednim wpisie) oraz za mechanikę poruszania się na <a href="https://shingekinokyojin.wikia.com/wiki/Three_Dimensional_Maneuver_Gear" target="_blank">Three Dimensional Maneuver Gear</a>, co uważam za tak niemożebnie dobry wynalazek, że głowa mała. Seria jest dobra, jest dynamiczna, jest ciekawa. Mangi nie ruszałem, może kiedyś. Co ciekawe, to pierwszy przypadek jaki spotkałem, gdzie opening ma zupełnie niezależny od serii fandom.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy25YcRddJOkOaJTvwObE-AxCHpgXRNYmIAAs45es0x_U41FCuLevYnPrEMkDHAyJCuyZYCM3Ss8smp5k77mB-AF2A9KxzPEx4ufj1Ok1jq6WbrB8rxMYa3s4MQfZ25D4aMLIV8lqDbfc/s1600/CAM00246.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy25YcRddJOkOaJTvwObE-AxCHpgXRNYmIAAs45es0x_U41FCuLevYnPrEMkDHAyJCuyZYCM3Ss8smp5k77mB-AF2A9KxzPEx4ufj1Ok1jq6WbrB8rxMYa3s4MQfZ25D4aMLIV8lqDbfc/s1600/CAM00246.jpg" height="200" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zamulony brzeg przy św. Rochu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Dzisiejszy dzień cechował zaskakująco miły relaks. Spacer na plażę nad Maltą, trochę kąpieli, megarozpusta w <a href="http://whiskeyinthejar.pl/" target="_blank">Whiskey in the Jar</a>. Borze tucholski, jakie tam jest wspaniałe jedzenie! I jak wspaniale podane! I jaka dobra muzyka leci! Razem z Najlepszą z Narzeczonych mamy silne postanowienie odwiedzać to miejsce raz w miesiącu. Warto jak nic. Całkiem przyjemny dzień, chociaż trochę krótki. Zapewne jak każdy dobry dzień, hm?<br />
<br />
Z ciekawostek, wracając przechodziliśmy przez most św. Rocha, gdzie mieliśmy okazję podziwiać ciągle obecne skutki podniesienia wody. Najbardziej urocza na świecie była kacza rodzina w zestawie Mama Kaczka i Osiem Kaczątek, która to rodzina dzielnie żłobiła trasę w mule, a kaczątka bardzo grzecznie sunęły w rzędzie za matką. Sytuację ciepło też skomentował rowerzysta, który po rzucie okiem rzekł "Ale mułem zajebało". Uczucie w narodzie nie ginie.<br />
<br />
Jutro znów do pracy. Głęboki wdech, oby do przodu. Powoli, ale stabilnie. Dzwonił Ajnsztajn. W następną sobotę idziemy do IMAX na <i>Pacific Rim</i>. Nie mogę się doczekać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dziś w kąciku muzycznym wyjątkowo wrzucam kawałek, który już raz był na blogu. Dlaczego to robię? Ponieważ Machinae Supremacy pokazało co to klasa i zrobiło klip używając wyłącznie bootlegów z ich koncertów. Enjoy:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/h14onw54dgw?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br />
Dozo!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-87402411896837283572013-07-08T23:38:00.002+02:002013-07-08T23:41:14.699+02:00Pause / Break<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJw0Zegi3F83RogfegJXoYlI8oSYjuBZ5onUsnqv5jR_dK204YVt7-pwq3RAouLBzMPCa5oqsP_-FwtOu94I0biMBb8j9q5J3rlQz89Ke2A2F01ZPM88QnY40E7NF4rn1UZuG9Fej4do4/s1600/Shingeki.no_.Kyojin.full_.1474341.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJw0Zegi3F83RogfegJXoYlI8oSYjuBZ5onUsnqv5jR_dK204YVt7-pwq3RAouLBzMPCa5oqsP_-FwtOu94I0biMBb8j9q5J3rlQz89Ke2A2F01ZPM88QnY40E7NF4rn1UZuG9Fej4do4/s1600/Shingeki.no_.Kyojin.full_.1474341.jpg" height="248" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Shingeki no Kyojin</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie czynności umysłowe na bieżącą dobę zawieszam przez bak snu, literówki, złośliwe oprogramowanie rzeczywistości, pracę oraz zaliczenie trzynastu odcinków <i>Shingeki no Kyojin</i>. Wracam jutro.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Macie za to opening:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/wCoIjGVOlPs?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Buziaczki!</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-33087950572235911842013-07-07T21:33:00.003+02:002013-07-07T21:33:46.825+02:00Powolna niedziela.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrrHUjDd1dRKaiho8g7yyf_ftc4Ktg1GmkrjawedCLd43C-3W3mE1XrTlmFalv2o1Quul9OCCZCEqQA5yVeFB1OJ93m5pmEidSCcBGB8M4qD5FWNcssKk0LaohJapJRQ1JjHnez6kh-s8/s1600/P1000019.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: justify;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrrHUjDd1dRKaiho8g7yyf_ftc4Ktg1GmkrjawedCLd43C-3W3mE1XrTlmFalv2o1Quul9OCCZCEqQA5yVeFB1OJ93m5pmEidSCcBGB8M4qD5FWNcssKk0LaohJapJRQ1JjHnez6kh-s8/s1600/P1000019.JPG" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hello! Szczury lubią hamaki.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Obudziłem się zmęczony wieczorem poprzednim. Nocą poprzednim. Sobotą, w ogóle.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaliczyłem świetny piknik pracowniczy, masa atrakcji, masa żarcia, masa piwa. Bardzo pozytywna inicjatywa. Widzicie, trik jest taki, że ile bym nie psioczył na moją pracę, tak jednego jej nie odmówię - imprezy robią pierwsza klasa. Jeszcze nie spotkałem się z pracą magazynową, gdzie tak by dbano o rozrywkę pracowników.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheh6m1bcxZXWVnfVaTr-_x7HSiBQpQ-yVQp6YTXXFhab7e_XPjwMi-ljuKeHx2Q4UmkzESB9TiYQgTqiO8ehVm15iG4pjaAt0TOQLFRVK0dRXfynAHfnKBahz3DyXnbozRiqMrix47uU0/s1600/f99224f4e71111e2943422000a9f3095_7.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheh6m1bcxZXWVnfVaTr-_x7HSiBQpQ-yVQp6YTXXFhab7e_XPjwMi-ljuKeHx2Q4UmkzESB9TiYQgTqiO8ehVm15iG4pjaAt0TOQLFRVK0dRXfynAHfnKBahz3DyXnbozRiqMrix47uU0/s1600/f99224f4e71111e2943422000a9f3095_7.jpg" height="200" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Inara uwielbia kukurydzę.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym, hej, mogę się polansić - wygrałem aparat. Całkiem przyzwoity aparat, robiłem nim zdjęcie powyżej i focię obok - chociaż ta druga już jest przejechana Instagramem. Jako typowy szczurzy miłośnik oczywiście napycham kartę pamięci zdjęciami ogonów. I nie żałuję niczego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już przemogłem niebotycznego kaca, pomogłem ogarnąć obiad i zrobiłem szczurom nowy hamak, bo jeden to mało... Skończyła mi się niedziela. Ale powiem wam, że to naprawdę świetne, mieć taki dzień kompletnego chill-outu. Szkoda, że od jutra znów nurkujemy w całym tym radosnym bagnie zagrywek, sztuczek, kombinacji i innych cudów. Niebo gwiaździste nade mną, Zombi we mnie. Upiorno, upiornie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze będę kochał Poznań i zawsze będę go ciepło reklamował, ale i tutaj niestety nie brakuje zjebów. Portal MM Poznań doniósł o <a href="http://www.mmpoznan.pl/453307/2013/7/7/morderstwo-w-centrum-poznania--na-polwiejskiej-zamordowano-mezczyzne?category=naSygnale" target="_blank">morderstwie</a> w centrum miasta. Niby podejrzanych już <a href="http://www.mmpoznan.pl/453331/2013/7/7/podejrzani-o-morderstwo-na-polwiejskiej-zatrzymani?category=naSygnale" target="_blank">zatrzymano</a>, ale nie zmienia to faktu, że pozytywna za dnia Półwiejska za sprawą otaczających ją klubów nocą zamienia się w zgoła nieprzyjazne miejsce. Czasami nawet tony kamer nie pomogą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przejdźmy do radośniejszych wieści!</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWV76frQuWUjgHdZL8UT94Z9lWusiSGx6t6T5uWlQuEuDwm6XvxGZ8mhm7buAKaL-tbx_gGqm5sB25tTGs25W1Wu3YnVG5CjBOkNF3LnZWS2BZp9mVQ7TPpeAEL7dY7BDo97jpXiEdrw0/s1600/1016531_483557348388136_1512152687_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWV76frQuWUjgHdZL8UT94Z9lWusiSGx6t6T5uWlQuEuDwm6XvxGZ8mhm7buAKaL-tbx_gGqm5sB25tTGs25W1Wu3YnVG5CjBOkNF3LnZWS2BZp9mVQ7TPpeAEL7dY7BDo97jpXiEdrw0/s1600/1016531_483557348388136_1512152687_n.jpg" height="211" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdjęcie pochodzi z <a href="https://www.facebook.com/ShappiWorkshop">Shappi Workshop</a> </td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Aleksandra "Shappi" Tora, naprawdę zacna cosplayerka zdominowała scenę Europejską i zajęła pierwsze miejsce na <a href="https://www.facebook.com/cosplaygathering" target="_blank">European Cosplay Gathering</a> w Paryżu.<br />
<br />
Głębokie ukłony, gratulacje i w ogóle. Zasłużyła. Od tej pani się uczmy. Chciałbym mieć kiedyś tyle zapału, co ona. Może pewnego dnia, hm?<br />
<br />
<br />
Stonujmy jeszcze cichą nadzieją, że w Kanadzie wszystko będzie okej po tragedii, jaka ich spotkała. <a href="http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/piec-ofiar-eksplozji-pociagu-z-paliwem-40-wciaz-zaginionych,337961.html" target="_blank">Usterka pociągu</a> przewożącego chemikalia doprowadziła do eksplozji wyczuwalnej na kilka kilometrów.<br />
<br />
Tym akcentem kończę na dziś. Podtrzymuję, że świetnie mi się pisze z Lao Che w tle, zatem i Lao Che dziś się dzielę:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/sy_BaUwOGjI/0.jpg"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/sy_BaUwOGjI&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/sy_BaUwOGjI&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<br />
Do następnego!</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-78068976382959373032013-07-06T16:02:00.002+02:002013-07-06T16:02:42.810+02:00Zombi.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdwFdQKSrn2ZHNBqWcizUe56-PKAu9FfhTYLH0-_vIDLVUDCj4hP1VGlHcsZHYGpAOZa-Zp44LM7HQj1jX55lNKFHjqgTw6RUuLoqEYOdU_P5OhggVYLPFBYGJkUrZo6XEK5DMsdnhGZo/s1600/frustracja.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdwFdQKSrn2ZHNBqWcizUe56-PKAu9FfhTYLH0-_vIDLVUDCj4hP1VGlHcsZHYGpAOZa-Zp44LM7HQj1jX55lNKFHjqgTw6RUuLoqEYOdU_P5OhggVYLPFBYGJkUrZo6XEK5DMsdnhGZo/s1600/frustracja.png" height="320" width="273" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To dzieło nazwałem "frustracja.png".</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Długo szukałem jakiegoś kopa, który by znów mnie popchnął w stronę klepania not na bloga. Dopiero dzisiaj mi się udało na tyle wziąć za siebie, co stało się za sprawą lipcowego <a href="https://www.facebook.com/events/524316437623417/" target="_blank">modu do życia</a>, który zawisł na facebooku za sprawą Daniela. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Daniel też miał swoje problemy z wymyślaniem modów, ale w kombinowaniu nie ustaje, a mod na lipiec uważam za wybitnie dobry, toteż staram się dołożyć swoje trzy grosze. To i fakt, że nie stać mnie przed wypłatą na kupowanie karnych treatów za niewykonanie codziennych zadań, hoho. Doszło nawet do tego, że wygrzebałem tablet z czeluści szuflady i powróciłem do robienia mej skromnej miniatury, co widać po lewej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnimi czasy mam dużo problemów z frustracją, stresem, irytacją i gniewem. No, "ostatnimi czasy", trochę to już trwa, nie ukrywajmy. Ale ostatnio zaczęło przenosić się na wszystko dookoła. Chodzę zjeżony, nie potrafię się na niczym skupić, jak nie jestem sam w mieszkaniu, w pracy zacząłem się poddawać w świetle ostatnich wydarzeń, o których lepiej mi nie pisać, bo języki długie. Oddałem w niepamięć wszystkie moje dodatkowe projekty i zszedłem do minimum do którego obliguje mnie umowa. Czasami smutno, jak do człowieka dociera, że dobrze to już było, lepiej nie będzie, teraz trzeba uśmiechać się, pochylać głowy i wykonywać rozkazy. Oraz, jak w starej, dobrej Korei - <b>nie można narzekać</b>! Lepiej nie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Relaksuję się ostatnimi czasy przy nowej płycie Strachów o wdzięcznym tytule "!TO!". W sumie na krążku są piosenki, które odchylają się bardziej w stronę Pidżamy, ale bynajmniej nie wychodzi to na złe całości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co się ostatnio głośnego stało w świecie...</div>
<div style="text-align: justify;">
Ach, tak. Wielka Przegrana Pana Terlikowskiego, wydarzenie znane też nieco bardziej banalnie jako decyzja Sądu Najwyższego w sprawie związków homoseksualnych. Wielkie +1 dla USA ode mnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie to, że nie lubię pana Terlikowskiego, niezły kabaret. Ale przeraża mnie trochę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przy okazji - to, co zrobiła senator <b>Wendy Davis</b>. Jeżeli nie wiecie o co chodzi to zapraszam do Google. Specjalnie nie podzielę się wiedzą, niech każdy znajdzie jak najwięcej. Ta pani może definiować heroizm w dzisiejszych czasach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pojawił się godny następca księdza Natanka, czyli ksiądz Marek Bałwas. Superbohater w koloratce zbawia syna kolegi od zgubnego wpływu szatana działającego przez Bakugany, jest - jak twierdzi - najpopularniejszym księdzem na naszej klasie, smsuje z opętanymi ludźmi i w ogóle zbawia. Wszystko to czyni z wózka inwalidzkiego, a na swoim facebooku ma wspaniały one-liner "Dziś jest pierwszy dzień z reszty twojego życia. Chyba, że to jest dzień twojej śmierci". Fascynujące.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie żeby coś, nie mam nic do religii, ale przypuszczam, że takie skrajne przypadki są równie abstrakcyjne jak ateiści chodzący i wrzeszczący, że Boga nie ma. Każdy niech swoją religię ma, ale wiedzę o świecie niech czerpie z lepszych źródeł niż ze stron, które twierdzą, że Hello Kitty to dzieło szatana i człowieka, który sprzedaje dusze dzieci za to, że uzdrowiono jego dziecko. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/q71/1010751_10201426212083076_947682422_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/q71/1010751_10201426212083076_947682422_n.jpg" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Trup? Śpioch!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Z rzeczy radośniejszych, nasz stan rodzinny poprawił się o dwie szczurzyce, Kaylee i Inarę. Są już z nami oswojone, mają dużą klatkę, przeurocze zestawy zachowań, a sposoby w jaki śpi Kaylee sprawiają, że codziennie boimy się, że zdechła. Dopóki nie zacznie się wiercić to strach patrzeć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczury mają w sobie coś pozytywnego. Może to te genialne ogony, może to bystrzactwo i wyższa kombinatoryka, może to towarzyskość. Nie wiem. Ale naprawdę świetnie jest mieć takiego gryzonia w mieszkaniu. Ożywia atmosferę. Trzeba tylko pamiętać, że szczurzaste to zwierzęta stadne! Dwa to minimum.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czekam na jakiś normalny urlop. Parę dni złapię w sierpniu, to na pewno. Ale więcej to pewnie październik lub listopad, ech. Ciągle nie widziałem Śląska, ostatni raz w listopadzie. Coraz bardziej brak mi zerwania się na chwilę. Nie musi być długa, ale niech będzie jakakolwiek. Jakiś reset, chwila spokoju, coś. Cokolwiek. Wszystko co robię jest trochę zbyt chaotyczne, trochę zbyt męczące, trochę zbyt nie w kupie, trochę zbyt wszystko. Zamknąć oczy, odpocząć, przestać spać po -naście godzin, podświadomie uciekać od dnia. Tak nie można. Chyba. W sumie, no. Pomocy?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nuta na dzisiaj, łazi mi po głowie od paru dni:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/pXkrR4_Q-6Q/0.jpg"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/pXkrR4_Q-6Q&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/pXkrR4_Q-6Q&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do następnego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-42371282476964505152013-04-01T13:07:00.000+02:002013-04-01T18:49:25.328+02:00Pisemny detoks oraz pyra za dwanaście tysięcy.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6zrxkG7DuF2o-NB5LxCRWQz_xLG-wwViQ8K_JIq1Ng83xolI8cMQPBVdEHQbcpAieI4JreBFP3XoxNZrtpA7klEzu-qzRaSJvzOqlGEq8lX_3Awv3KAYdYZvlZYH4GVhgZyqlglXYb60/s1600/Picture0046.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6zrxkG7DuF2o-NB5LxCRWQz_xLG-wwViQ8K_JIq1Ng83xolI8cMQPBVdEHQbcpAieI4JreBFP3XoxNZrtpA7klEzu-qzRaSJvzOqlGEq8lX_3Awv3KAYdYZvlZYH4GVhgZyqlglXYb60/s320/Picture0046.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Please stand by!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Cześć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dawno się nie odzywałem, ale to dlatego, że... Nie wiem. Dużo się działo w mojej głowie, nadal się dzieje. Nie wiem jak się ustosunkować do wszystkiego, co mnie otacza, mam ze sobą sporo problemów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szanowna firma po raz kolejny zafundowała mi święta w pustym mieszkaniu w Poznaniu. Praca w sobotę, praca dzisiaj. Szlagbyto. Tęsknię za Gliwicami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiecie, chyba potrzebuję urlopu, tak przynajmniej z tydzień. Pojechać do swoich, pójść na piwo, odczepić się od pracy. Na spokojnie, wszystko na spokojnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Recap rzeczy, które się działy od stycznia:</div>
<br />
<ul>
<li style="text-align: justify;">Po raz kolejny - i mam nadzieję ostatni w Poznaniu - się przeprowadziliśmy. Wreszcie kawalerka i bez ludzi. O ile cenię sobie współlokatorów, tak na pewnym etapie życia człowiek po prostu musi móc pójść o każdej porze dnia i nocy pójść w samych gaciach do kuchni po herbatę. Taki imperaty, coś. Kawalerka jest spoko, ma wyjebiste, trzymetrowe okna i balkon. Żyć nie umierać.</li>
<li style="text-align: justify;">Prawie rzuciłem pracę, ale zostałem powstrzymany przez jednego z przełożonych. Chwała mu za to, czasem dobrze jest mieć po swojej stronie kogoś, kto wie więcej, nawet jeżeli tą wiedzą może się dzielić w bardzo ograniczony sposób. Ogólnie biorąc na klatę kolejną garść obowiązków poprawiłem sobie trochę komfort pracy. To nadal nie jest to, co być powinno, ale hej, póki co działa.</li>
<li style="text-align: justify;">Nie było papieża, jest papież. Ten może być całkiem interesujący, życzę mu udanego panowania. Gazety utonęły w fali informacji o tym, że poprzedni był dosyć słaby i ogólnie nie podołał. Moją myślą przewodnią przez ten okres było "ciekawe co by było, jakby ktoś wybudził się z kilkumiesięcznej śpiączki w tym okresie, przeszedł się do sklepu, zobaczył te wszystkie nagłówki o tym, że poprzedni papież był słaby i wkurzał się, bo o martwych mówi się przecież tylko dobrze, a nowego papieża ma się wtedy, jak poprzedni umiera". CÓŻ.</li>
<li style="text-align: justify;">Ogólnie życie jakoś jednostajnie się turla i muszę coś z nim zrobić. Bardzo mi czegoś brakuje, nie wiem czego i szukanie jest po prostu męczące.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4RnojrxUn31AIiPh3aHMS7_6G_yNPw5A76bedl3zaOILiSbEq5q24EJmiue8YbgBBAOC8CpDzMEdW7i0FCnCyr_jmY_CHmzx3kBQgja2ORK_Ui2nz917Kly1lbXROIIiKmsU-vRgholw/s1600/544080_558248970872525_1436759865_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4RnojrxUn31AIiPh3aHMS7_6G_yNPw5A76bedl3zaOILiSbEq5q24EJmiue8YbgBBAOC8CpDzMEdW7i0FCnCyr_jmY_CHmzx3kBQgja2ORK_Ui2nz917Kly1lbXROIIiKmsU-vRgholw/s320/544080_558248970872525_1436759865_n.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Z Twilight Sparkle.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Z rzeczy fajniejszych, w Poznaniu pomiędzy 22 a 24 marca odbył się Festiwal Fantastyki Pyrkon 2013. Konwent konwentów Polskich, przyszło dwanaście tysięcy osób (lub też 12 kilonerda) ustanawiając tym samym nowy rekord na terenie kraju. Chylę kapelusza przed całym Klubem Fantastyki Druga Era za sklejenie tego do kupy, chociaż z pewnością łatwo nie mieli. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mnie osobiście wejście zajęło bite dwie godziny plus przejście pomiędzy budynkami, ponieważ mej wejściówki nikt nie wprowadził do systemu, a można to było zrobić tylko z drugiej strony terenu targów. Do tego sale prelekcyjne absolutnie nie ogarniały ilości chętnych, a niektórzy uczestnicy byli po prostu chamscy i bezczelni w związku z tym.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z drugiej jednak strony ilość wydarzeń, stoisk, gier, jakość przelekcji, wszystko to absolutnie rekompensowało niedogodności związane z tłokiem. Działo się tyle rzeczy naraz w tak wielu miejscach naraz, cały generowany szum sprawiał, że człowiek po prostu stojąc i chłonąc był zmęczony. </div>
<div style="text-align: justify;">
I to było absolutnie fantastyczne. Tylu ludzi na jednej przestrzeni, tyle radości, tyle genialnych cosplayów (Najlepsza z Narzeczonych przebrała się z koleżankami za drużynę Sailor Moon. Ona była Sailor Jupiter, moją najulubieńszą z dzieciństwa.), tyle... wszystkiego. Jestem pod ogromnym wrażeniem. To faktycznie była Fantastyczna Przestrzeń i bardzo, bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się dotrzeć na ten event. Jeżeli w przyszłym roku uda się ogarnąć lepsze serwery, więcej terminali na karty przy akredytacji i - powiedzmy - jeszcze jeden pawilon, to myślę, że uda się przebić rozmach i zajebistość tegorocznej edycji. Oby do przodu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powinienem posprzątać w mieszkaniu. Najlepsza z Narzeczonych wraca jutro z Gdańska. Z drugiej strony nie wiem, czy podołam temu wyzwaniu z moimi aktualnymi zapasami energii, które oscylują gdzieś w pobliżu wartości ujemnych. Chyba czas zapisać się na siłownię, czy coś. Opuszczać norę. Podobno to "zdrowy wysiłek" i "ludzie, którzy ćwiczą czują się jeszcze lepiej". Well, w odległości 10 minut piechotą mam siłownię, którą dzięki pracy mam za darmo, warto spróbować. Tylko trzeba trampki kupić jakieś.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko przed nami, prawda?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przy okazji dzisiejszego dnia - mamy jedno z najbardziej irytujących "świąt" w kalendarzu. Każdy próbuje być TAK ZAJEBIŚCIE DOWCIPNY. Oto mój apel:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Przestańcie. I tak wam się nie uda.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziękuję. Jedyne rzeczy na które warto czekać w okolicach pierwszego kwietnia to dowcipy od Google, czyli w tym roku pirackie mapy na Google Maps, Zamknięcie YouTube z dziesięcioletnim wybieraniem najlepszego filmiku na świecie i Google Nose Beta. Sprawdźcie sobie to wszystko, bo udane.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacząłem mieć mocną zajawkę na serię Kingdom Hearts. Dawno temu przeszedłem część <i>Chain of Memories</i>, niedawno mnie naszło na zrobienie na NDS <i>Kingdom Hearts: 358/2 Days</i>, teraz tłukę <i>Kingdom Hearts Re:Coded</i>. Będzie trzeba przytargać PS2 z Gliwic, skołować pada i grać w jedynkę i dwójkę. Ja wiem, że nie gram chronologicznie, przykro mi. Żal tylko, że nie będę miał jak zagrać w części wypuszczone na PSP i 3DS. Ale cóż, grać w to, co jest. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oddałem też mojego lapka do ubezpieczalni, żeby naprawili, co się zepsuło. Czekam cierpliwie, podobno nie ma im to zająć wiele. A jak sprzęcior wróci... <i>StarCraft II: Heart of the Swarm</i>. Znów mnie nie będzie jakiś czas, harr-harr.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiejszy kącik muzyczny sponsoruje obejrzany przedwczoraj <a href="http://www.imdb.com/title/tt0357413/" target="_blank"><i>Anchorman: The Legend of Ron Burgundy</i></a>, na temat którego kompletnie nie potrafię się wypowiedzieć, poza tym, że naprawdę fajnie się go oglądało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/iQru7oCdYXA?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Także tego... Mam nadzieję, że chociaż wasze święta były z rozsądnymi ilościami kłótni rodzinnych, niepozbawione jednak ciepła, przyjemnych rozmów, obżarstwa, relaksu i innych pozytywów. Oby nam się!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Do przeczytania. Oby rychlejszego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-81676281977251897162013-01-02T19:43:00.000+01:002013-01-02T19:43:28.999+01:00Święta, święta i po nowym roku.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR80URuJsIvlwin15WsSx79VpNcannM24AgzmEa6jzEVZJwOvJ8k7ED8lCbjiM_8H6TdckQRIH5LDkqAXD1ExxgDwJpQo2tJqkGbNCiY6yzG-xF8xFpKBXcZ9Jpv5VrcGa5L9sr5vclQI/s1600/2+sty+2013+18:23:17.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR80URuJsIvlwin15WsSx79VpNcannM24AgzmEa6jzEVZJwOvJ8k7ED8lCbjiM_8H6TdckQRIH5LDkqAXD1ExxgDwJpQo2tJqkGbNCiY6yzG-xF8xFpKBXcZ9Jpv5VrcGa5L9sr5vclQI/s320/2+sty+2013+18:23:17.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kolejne 4 powody alienacji! Also, awkward smile.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Długo zastanawiałem się nad świąteczną notą. Tak długo, że jedyną sensowną konkluzją było nie robić żadnej. Ten rok nie sprzyjał u mnie jakkolwiek świątecznemu nastrojowi, pierwszy raz od dwudziestu czterech lat spędzałem te święta sam. Zaraz po tym, jak siedziałem niespełna trzynaście godzin w pracy. Cóż. Wiecie, taki lajf.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie moje święta, jak w każdym porządnym polskim domu, składały się z alkoholu, internetu i zrzędzenia. Tyle z tradycji udało mi się uchować. Natomiast choinkę olałem, z wigilijnych potraw miałem pomidorowe nudle z kiełbasą, a gwiazdkom podziękowałem zasłaniając rolety na trzy dni. No, drugiego dnia świąt zostałem przygarnięty na herbatę do Jaśminy. To było całkiem spoko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Międzyświęcie spędziłem - a jakże! - w pracy. Dla odmiany w sylwestra byłem w pracy. Ale później była całkiem przyjemna impreza, fajnie było zobaczyć ludzi, za którymi się stęskniłem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O świętach naczytałem się dużo przez te ostatnie dni. Że rodzina okropna, że ktoś pije, że ktoś się kłóci, że ktoś ma fajnie, że ktoś nie, że ktoś śpiewa kolędy, że ktoś wrzeszczy. Tak naprawdę... Nie wiem, cóż. Wiecie co? Każdy ma takie święta, jakie ma. Jakiś czas temu rozmawiałem o tym z Matką. Wierzenia wierzeniami, przyjemność przyjemnością, ale po prostu dobrze zobaczyć się z rodziną. Z przyjaciółmi. Odczułem to zdecydowanie w tym roku, gdzie byłem sam, okazyjnie i w długich biegach towarzystwa dotrzymywał mi Robert na gadu, w biegach krótszych Blejk na skype, czy Skarża na facebooku, za co im dziękuję. Odczucie to, że nieważne gdzie i jak, ważne z kim ugruntowało się w sylwestra, gdzie próbując zdążyć na pokaz fajerwerków nie do końca daliśmy radę i stanęliśmy pokonani przez czas na środku chodnika. I nie sądzę, żeby ktoś żałował. Złożyliśmy sobie życzenia, Vonen wyciągnął z kosmosu żurawinową Finlandię i ciastka i mieliśmy bardzo radosne i miłe pierwsze minuty roku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ludzie są ważni. To, co mogą ci dać, wcale nie robiąc wiele, jest piekielnie niesamowite. Pamiętajcie o tym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mamy nowy rok. 2013, jakby ktoś przegapił. To czas na tradycyjne, noworoczne postanowienia. Zastanawiałem się nad nagraniem ich i wrzuceniem na youtube, żeby móc sobie spojrzeć w oczy za rok i skonfrontować to, co się udało z tym, co poległo przez czynniki różne, ale jednak mam wrażenie, że wideo to nie moje medium. Piszę, zatem napiszę sobie postanowienia - życzenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Drogi ja. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiem, że jest chujowo i jest chujowo często. Nie może być dobrze cały czas, bo nie byłoby... No, dobrze. Nierealnym jest być ciągle szczęśliwym, dlatego postanawiam sobie, że będę starał się czerpać więcej z małych chwil radości. Są bezcenne i jak bezcenne powinienem je traktować. Gdzieś mi się zaczęło to zatracać, trzeba to odkopać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Życzę ci też, żebyś był znów nieco bardziej spontaniczny. Kalkulowanie jest dobre, ocena ryzyka istotna, ale też nie jest niezbędna. Daj się ponieść, bądź znów bardziej abstrakcyjny. Byłeś w tym zajebisty. Postaram się też otworzyć nieco bardziej na ludzi. Nie mówię, że to przyjdzie łatwo. Nie mówię, że to osiągnę w tym roku. Ale osiągnę. Małymi krokami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Więcej zwiedzaj. Więcej odklejaj się od kompa. Więcej czasu spędzaj nad grami planszowymi, mniej nad komputerowymi. Więcej czasu spędzaj z głową poza pracą. Czerpać więcej z życia, wykorzystywać więcej z tego, co życie oferuje. To pozwoli ci tyle wygrać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Większego dystansu do ludzi. Wybaczaj. Nie przejmuj się aż tak bardzo. Ludzie są i będą kiepscy w zdecydowanej większości. Nie oczekuj od nich zbyt wiele, z tymi, którzy są nieznośni utrzymuj kontakt nie większy niż niezbędny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>PISAĆ WIĘCEJ.</u> To zajebiście ważne. Nie przestawaj, nie przerywaj. Dostałem tyle ciepłych słów od ludzi, że ciężko nie pisać. Ale ciężko czasami postawić pierwsze zdanie. Pierwsze zdania przychodzą zawsze piekielnie ciężko. Życzę sobie w takim razie dużo więcej pierwszych zdań.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wygospodaruj czas na czytanie, bardziej regularnie. Ustalaj sobie czas na leżenie z książką przy muzyce. Przecież to kochasz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Lepszej terminowości. Stawiasz sobie deadline - dotrzymaj go. Cytowanie Douglasa Adamsa jest fajne i w ogóle, ale nie zmienia to faktu, że masz nad sobą pracować, bucu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zmień coś w swoim życiu, znów. Wrzuć więcej kolorów. Zadbaj o siebie bardziej. Masz dla kogo walczyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wiem, że się ogarniesz. Potrafisz. Chcesz. Walcz.</div>
<div style="text-align: right;">
Z poważaniem,</div>
<div style="text-align: right;">
<b>Ja</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie, kurde. Nie lubię stawiać sobie takich punktowych rzeczy, jak "wyjedź na wakacje", "kup lodówkę", czy inne takie. Nie lubię też, że cel na nowy rok musi koniecznie być zawarty w czasie wykonania w rok. Lubię myśleć o celach, jako o rzeczach bardziej... Długoterminowych. Wiele rzeczy, które widzę w statusach ludzi to bardzo poważne decyzje i nie do końca wierzę w to, że ilość i czas mogą wyjść na zdrowie jakości. Pracujmy nad sobą wszyscy, miśki. To leży w naszym interesie. Tylko naszym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsv8WHgZ-GM7LveDWapAiYCwTYHlqxbgieUIIxBMBwKVgPVgU0nzqkYFSwifNCvsou0hpeQWuZUNpS7tVFxu3PzahKPEVqfsd9RpHV2m5SZa-FCEI7UqecyJHhi3EhQogPY7b9O6YuiXo/s1600/Zdj%C4%99cie0099.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsv8WHgZ-GM7LveDWapAiYCwTYHlqxbgieUIIxBMBwKVgPVgU0nzqkYFSwifNCvsou0hpeQWuZUNpS7tVFxu3PzahKPEVqfsd9RpHV2m5SZa-FCEI7UqecyJHhi3EhQogPY7b9O6YuiXo/s320/Zdj%C4%99cie0099.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">#YOLO! W tle Magdalena, mistrzyni drugiego planu.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z rzeczy dodatkowych:</div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałbym podziękować Poczcie Polskiej za bardzo, bardzo miłe noworoczne combo. Naraz przyniesiono mi drugą część serii <i>The Hitchhiker's Guide to the Galaxy</i>, czyli wspaniałe <i>The Restaurant at the End of the Universe</i>, (które zdobyło mnie pierwszymi dwoma zdaniami, które podejrzałem bezczelnie) dzięki czemu mogę utonąć w lekturze wszystkich pięciu części trylogii Adamsa, bardzo fajny plakat z <i>Doctor Who</i>, który przysłała mi Yui, oraz urodzinowo-świąteczny prezent od Siostry i Szwagra, który widać na zdjęciu po lewej. To był zajebiście miły zestaw po ciężkim dniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiejsza piosenka to utwór, który wkopał mi się ostatnio w głowę i który przerażająco często nucę. To i <i>Bloody Tears </i>z <i>Castlevania II: Simon's Quest</i>. Zabawne, że najbardziej gnojona <i>Castlevania</i> ma jedną z najlepszych piosenek z gier EVER.</div>
<div style="text-align: justify;">
O czym to ja... A, no tak. Zespół pierwszy raz usłyszałem oczywiście słuchając niezastąpionego radia EskaROCK i teraz, po zapoznaniu się z paroma ich piosenkami muszę powiedzieć, że są fajni. Można słuchać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/S2Mt9Gxbh30?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Miłego odsłuchu, spokojnego nowego roku i do wielokrotnego przeczytania. Tego sobie i wam życzę, buźka, do następnego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-60037893551992675262012-12-23T01:54:00.001+01:002012-12-23T01:54:30.841+01:00Przeżyłem kolejny koniec świata i wszystko, co dostaniecie to ta kiepska nota.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjCAWGqo0hr-nuoBEIsxXvfySfcFJK6HJ4ppordkCpnGxCxt33BbvoRrNNcjwtVkgXHR5EV6XoR-td_S1uOF8yWsLIvky2WQ06hKLV5z1Khgx0v4JUGjhe0segQKfK92k4hs8UlVKdEZM/s1600/Zdj%C4%99cie0092.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjCAWGqo0hr-nuoBEIsxXvfySfcFJK6HJ4ppordkCpnGxCxt33BbvoRrNNcjwtVkgXHR5EV6XoR-td_S1uOF8yWsLIvky2WQ06hKLV5z1Khgx0v4JUGjhe0segQKfK92k4hs8UlVKdEZM/s320/Zdj%C4%99cie0092.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wytrawne zdjęcie cegłą, robione rozedrganą ręką.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Jest całkiem spora garść całkiem sensownych powodów, przez które nie było mnie tutaj aż od jedenastu dni. Serio. Dwa z nich widać po lewej - "Adventure Time: Hey Ice King! Why'd you steal our garbage?!!" na NDS oraz bezbłędne "The Hitchhiker's Guide to the Galaxy" pióra niesamowitego Douglasa Adamsa. Oraz, oczywiście, wyczekiwany powrót Najlepszej z Narzeczonych.<br />
<br />
<br />
<br />
Grę ukończyłem jakieś pół godziny temu (chociaż jest opcja New Game+, kusi). Książkę sobie dawkuję, za bardzo mnie cieszy, żebym ją pochłonął za szybko, nawet, jeżeli po niej będę miał jeszcze pięć książek do przeczytania.<br />
<br />
W ogóle, zabawna historia z zakupem tej książki. Wdepnąłem na allegro z silnym postanowieniem zakupu, wyszukałem po przystępnej cenie, zajrzałem do aukcji i zauważyłem, że bydle ma ponad trzysta dwadzieścia stron. Dla porównania, książka z aukcji obok miała stron sto sześćdziesiąt. Jak napisałem do pana prowadzącego aukcję, jakim cudem jego książka kosztując dwa złote więcej ma dwa razy więcej w środku, odpisał, że w sumie nie spojrzał i w środku są dwa sety fotosów z planu filmu, dwadzieścia stron posłowia i pięćdziesiąt stron wywiadów z głównymi aktorami. Jeszcze nigdy nie kliknąłem tak szybko na "Kup Teraz", jak po odebraniu tamtej wiadomości. Jeszcze raz dziękuję panu sprzedającemu.<br />
<br />
Swoją drogą, po tym, jak Vonen mnie oświecił, że to nie jest "tak o" pięć części plus jedna nei od Adamsa, tylko trylogia podzielona na zbiory książek, to zajrzałem na allegro, żeby sprawdzić po ile chodzi druga część. Zobaczyłem to:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.imgur.com/Vp7Ni.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="180" src="http://i.imgur.com/Vp7Ni.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kliknij, powiększ.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
I też nie potrzebowałem dużo czasu do namysłu. Nawet nie pisałem do nikogo, po prostu wziąłem. Bardzo sobie cenię momenty w których allegro pokazuje, że można złapać coś dobrego za dobrą cenę. Zwłaszcza, jak są to dobre książki.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Obserwowałem sobie ostatnio internety z nieco luźniejszej perspektywy. Hitem w kilkanaście sekund stała się <a href="http://www.sadistic.pl/wigilia-w-radomiu-vt161295.htm" target="_blank">Chytra Baba z Radomia</a>. Fenomen mnie zastanawia o tyle, że już następnego dnia Radar w Esce Rock był jej poświęcony. Normalnym dla mnie jest, że interneciki się bawią przy takich rzeczach, robią różniaste przeróbki zdjęć (niektóre bezcenne, przyznaję), ale jakim cudem to urosło już do zjawiska społecznego? Albo internet ma swój sezon ogórkowy, albo ludzie istotnie robią się niesamowicie głupi, że takie rzeczy stają się tak absorbujące. Ludzie, ogarnijcie się. Marzy mi się świat, w którym każdy, kto czerpie mądrości życiowe tylko z pudelka dostanie darmową książkę i ją przeczyta. Może kiedyś.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisZ2xik_2qAhGNGG2Rxnv2MciBEy-S-EmPNUuqsk9jp0K5aD4-a1Bo_99SwGA5m2Hnt3L9KbPOKKtEk_QZLNSDZXlen4qS0yv-vQXPsiqEBI5gMIjYQAcoNAFt3Hanoh89MgBGPQGDKT4/s1600/8232_a5bc.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisZ2xik_2qAhGNGG2Rxnv2MciBEy-S-EmPNUuqsk9jp0K5aD4-a1Bo_99SwGA5m2Hnt3L9KbPOKKtEk_QZLNSDZXlen4qS0yv-vQXPsiqEBI5gMIjYQAcoNAFt3Hanoh89MgBGPQGDKT4/s320/8232_a5bc.jpeg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tej podobne do dostania na etsy.com</td></tr>
</tbody></table>
</div>
Ustawiłem sobie limit pisania jednej noty na tydzień, jako minimum. Wyszedłem z założenia, że przez tydzień zdarzy się wystarczająco ciekawych rzeczy dookoła mnie, żebym miał o czym pisać. Sprytnie, prawda? Niestety, każdy, kto miał okazję ze mną pracować, wie, że ja i deadline to minęliśmy się przy porodzie. Swoją drogą mocno dosłownie, byłem dwa tygodnie po dacie. Bardzo dobrze moją ciężką relację z terminami oddaje cytat widoczny z prawej strony, pan Adams jak zwykle dobry na wszystko. Bardzo sobie cenię jego styl za idealną mieszankę złośliwości, cynizmu i ironii. Udawało mu się utrzymać balans pomiędzy tymi składnikami, jednocześnie nie robiąc tego kosztem fabuły, jak to mają w zwyczaju niektórzy scenarzyści seriali, khem, khem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już pisałem, poza rozpływaniem się nad geniuszem pana Adamsa i nieprzerwaną radością z najważniejszego powrotu w tym roku, zajęty byłem też tą oto produkcją:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/PmezEFVA0WE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dla każdego fana serii pożywka wręcz matematyczna. Grafika, animacja, humor, fabuła, you name it, you have it. Gra może nie jest jakoś bardzo długa, ale zapewnia sporo rozrywki. IGN nawet posunął się do przyznania, że gra jest równie dobra, co Zelda i obdarował Finna i Jake'a zgrabną oceną 8,5. Szkoda tylko, że jest mało głosów, zaledwie parę linijek. Niemniej, jeżeli cenisz sobie Adventure Time, to zagraj w tę grę. Jest boska.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Z wieści dalszych - skończyłem dwadzieścia cztery lata, uczciłem to małą imprezą, na którą namówił mnie Tomasz, który też zajął się organizacją. Było bardzo przyjemnie i dziękuję wszystkim przybyłym, jesteście kochani. Fajnie jest wiedzieć, że ma się takich dobrych ludzi pod ręką. Wygrywacie internety.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przeżyliśmy kolejny koniec świata. Najpierw internet dostał cybersraczki z hasłem "21 grudnia będzie najbardziej irytującym dniem w historii facebooka", konsekwentnie czyniąc każdy dzień najbardziej irytującym. Teraz, na postapokalipsiu mamy kolejny wysyp haseł o tym, jak bardzo beznadziejne te obiecane ognie piekielne, bo nic nie było i w ogóle bieda. Jezu, ludzie. Weźcie teraz kalendarz grudniów, podobno kończy się w maju, czy coś. Za to plusy dla pierwszego, który odniósł słynne słowa Nostradamusa:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
Z kraju spokojnego poranka koniec nadejdzie, gdy tańczącego konia 9 okręgów otaczać będzie.</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Odniósł do miliardowego wyświetlenia Gangnam Style. Z wrażenia nawet Super Express o tym pisał. Swoją drogą, ciekaw jestem, czy ktoś gdzieś nie poczuł się chociaż troszkę zdruzgotany tym, że te ciężkie słowa zamiast do końca świata, ognistych ogonów na niebie, apokalipsy, dewastacji i pożogi odnoszą się do jednego, radosnego Koreańczyka przed czterdziestką. Jest w tym coś takiego... Nie wiem. Płytkiego? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie zrozumcie mnie źle. Jestem jak najbardziej za tym, żeby ulice nie spływały krwią. Ulice są spoko takie, jakie są.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zastanawiałem się nad tym, co wam zostawić dziś do posłuchania i przypomniało mi się, co przyczepiło się do mnie w pracy, w której miałem niesamowitą okazję spędzić trzynaście godzin wczoraj. Miłego i do przeczytania niedługo - w wigilię nota świąteczna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/am6rArVPip8?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-2718278417307352462012-12-12T19:41:00.000+01:002012-12-12T19:49:40.171+01:00Zbyt biała dla czarnych.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeMraEZ8TmiTDGgO4cS7ee_jIVx-3OMRDl32KYCHYWE_J0E3AHMUqXWJrBFFKmc5HDHiqb2Awv_g2kIX8awKUDIZAGSMPct7jL_g5UJJY-sBH8WNE8EEjQI-GDl76qOAyDt4blWYtTNzU/s1600/opening+do+nast%C4%99pnej+noty.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeMraEZ8TmiTDGgO4cS7ee_jIVx-3OMRDl32KYCHYWE_J0E3AHMUqXWJrBFFKmc5HDHiqb2Awv_g2kIX8awKUDIZAGSMPct7jL_g5UJJY-sBH8WNE8EEjQI-GDl76qOAyDt4blWYtTNzU/s400/opening+do+nast%C4%99pnej+noty.png" width="285" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Spojrzałem na dzisiejszą datę i nie zauważyłem nic. W pracy za to uświadomiono mnie jakieś czterdzieści pięć razy (bo każdy kierowca przy każdym liście przewozowym na każdym wyjeździe), że jest fajna data. Po dwudziestym razie nie chciało mi się nawet odpowiadać "no nie?". Dotarło też do mnie, że po dwunastu konsekwentnych razach nie spotka nas już za tej kadencji życiowej powtarzalna data. To trochę przygnębiające. Satsu optymistycznie napisała mi na facebooku, że wystarczy, że przebijemy setkę i doczekamy. Wyśmiałem ten pomysł.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moja poprzednia nota miała całkiem spory odzew, głównie kanałami prywatnymi. Od wyrazów zrozumienia po ofertę pracy. To było miłe, dziękuję wam za wsparcie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oraz zaskakujące i trochę smutne jest to, ilu z nas ma takie problemy. Przyznam, że wyrzucenie tego z systemu wypisując to wszystko na blogu sprawiło, że zrobiło mi się trochę lżej na duszy i jakoś spokojniej przeżyłem kolejne dni. Nadal były pełne stresu, niedoboru ludzi i naciąganiu wielu rzeczy, ale jakoś tak... Spokojniej. Z większym dystansem. Poszedłem za mądrą radą z komentarza Leszka i nadal pracuję i ogarniam najlepiej jak potrafię. Tak samo istotna jest informacja z obrazka powyżej. Im mniej się przejmujesz, tym mniej się stresujesz. Nabierzmy wszyscy tego dystansu, odczepmy się od tego, co nas wkurwia i zróbmy coś miłego. Jakby ktoś mnie zobaczył teraz, to normalnie oaza spokoju - Hey z radia, otwarta butelka czerwonego, półsłodkiego wina, radosne, nieco monotonne klepanie w klawiaturę i zastanawianie się dlaczego jedna edycja <i>The Hitchhiker's Guide to the Galaxy</i> ma 160 stron, a druga 328. Mam nadzieję, że miły/a pan/i z allegro mi szybko odpisze, chcę sobie w końcu kupić tę knigę. Chodzi za mną od gimnazjum i jakoś nigdy się nie złożyło.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pojutrze wraca Najlepsza z Narzeczonych. Nie mogę wysiedzieć z radości. DAMN!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z innych ciekawostek o których zapewne słyszał każdy przeciętny użyszkodnik sieci i do czego piję w tytule - Miss Francji. Jeżeli ktoś nie wie, to z radością wtajemniczę:</div>
<div style="text-align: justify;">
Jest sobie dziewczę dziewiętnastoletnie, Marine Lorphelin, które miało szczęście, zaszczyt, etc, zostać Miss. Co mogło pójść nie tak? WSZYSTKO. Bo panienka Lorphelin jest zbyt biała i wybranie jej było rasistowskie, bo ona w ogóle nie wygląda jak porządna Francuzka, ta studentka z Lyonu. Według organizacji zrzeszającej mniejszości etniczne w kraju porządnych win i zacnych serów, zdecydowanie lepiej oddałaby korzenie Francji panineka czarnoskóra z Karaibów. Coś fantastycznego. Ja może mam te nieszczęsne, stereotypowe spojrzenie buca zza granicy, ale dla mnie młoda Marine wygląda jak Francuzka której obraz mi wpojono za dzieciaka. Tylko powinna mieć jeszcze beret, biały golf w poziome, czerwone paski oraz bagietkę w jednej dłoni, a w drugiej papieros w długiej fifce. Ale co ja wiem, nigdy Francji nie widziałem. Zresztą, z opowieści Dextera raczej rysuje się kraj nieco makabrycznie odbiegający od moich wyobrażeń, zatem będę się trzymał dziecięcych ułud wpompowanych we mnie przez tę okropną telewizję. Dobrze mi z tym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym obrazoburczym materiałem był dla mnie artykuł z Focusa o tym, że wampiry nie miałyby prawa bytu, bo każdy z nich miałby okropną cukrzycę i śniadą cerę. Suck it, Twilight fans.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla informacji ogólnej: według danych dostarczonych mi przez jednego z naszych kierowców, koniec świata zapowiedziany na 21 grudnia (godzina 10:00 czasu Moskiewskiego) odwołano z bliżej niewyjaśnionych przyczyn. Możecie swoje konserwy zachować na lepsze czasy. Wyobraziłem sobie Pana Prezydenta Świata, który wychodzi i mówi "Słuchajcie, odwołujemy to, Markowi nie leży, musi iść z kotem do weterynarza. Dogadamy inny termin, wracajcie do swoich obowiązków". Pan Prezydent Świata był wysokim brunetem. Był także żydowskim, czarnym Azjatą z korzeniami Indiańskimi. Tak, żeby wkurwić wszystkich po równo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czas zakończyć ten wpis o niczym tradycyjną piosenką. Na dzisiaj mam dla was kawałek, który cały dzień siedział mi w głowie i jest wcale niezły:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/wjYU6ma4-lc?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Chociaż nie ukrywam, że wolałem, jak śpiewał z nimi Tomasz Kłaptocz. Mam bardzo duży dylemat odnośnie tego zespołu, po zmianie wokalisty nadal są świetni, przy czym ni cholery nie pasują mi do stylu starych Akuratów, do których sentyment mam potężny, bo ich koncert był moim pierwszy koncertem w życiu. Teraz na ich koncert bym nie poszedł, bo pomimo tego, że stworzyli trochę materiału z Piotrem Wróblem nadal część mnie bałaby się, że spróbują zagrać coś ze starszych czasów. Jakby wystartowali z nową nazwą, na rozkręcenie tylko podpisując, że skład eks-Akurat to pewnie też by się spokojnie wybili. Kiedyś z Palnikiem żartowaliśmy, że powinni nazwać się <i>Azaliż</i>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Z kolei Myslovitz z Michałem Kowalonkiem to zajebiste nieporozumienie. Brzmią jak Mysłowicki zespół indie zamiast zgrabnego alternatywnego rocka okraszonego Rojkowym zawodzeniem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Do przeczytania!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-80765519213991543002012-12-10T04:43:00.000+01:002012-12-10T04:43:46.457+01:00Kilka setek owiec.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://printreranduri.eu/wp-content/uploads/sheeps.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="http://printreranduri.eu/wp-content/uploads/sheeps.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: justify;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogę spać. Po raz kolejny przed poranną zmianą mam problem z przestawieniem sobie zegara. Przez dwa tygodnie chodzę na takie zmiany, jak 15:00 - 23:00, 20:00 - 04:00, 23:00 - 07:00, aż tu nagle i złowieszczo pojawia się tydzień z pracą, która nad ranem się rozpoczyna, a nie kończy. <i>Za oknem szaro, mogło być gorzej, wszystko w życiu zdarzyć się może</i>, cytując za Farben Lehre.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W takie na wpół bezsenne (bo w końcu spałem dwie godziny!) noce wiele rzeczy przechodzi mi przez głowę. Jedną z nich jest moja praca. Jak zaczynałem w tym miejscu niespełna półtora roku temu, wszystko wyglądało inaczej. Jarało mnie to, bardzo. Byliśmy młodym magazynem, który miał dużo do udowodnienia spółce, ja byłem świeżym pracownikiem, który miał dużo do udowodnienia pracodawcy, było nas niewielu na tych dwunastu tysiącach metrach kwadratowych, bo jeszcze większość ludzi była w starym magazynie, w Swarzędzu. I zdanie każdego z nas się liczyło. Jak miałeś pomysł, mówiło się o nim głośno. Jak się sprawdzał, to rewelacyjnie, jak nie, to cóż, życie. Może ktoś inny znajdzie lepszy sposób na rozwiązanie problemu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I to było ekstra, wiecie? Każdy miał wpływ na pracę, którą wykonuje, czując, że dzięki temu ma dużo większą kontrolę nad jakością tego, co robi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogliście nie zauważyć czasu przeszłego. No właśnie. Wiecie, jak teraz to wygląda? Przenieśmy się do tak zwanej "brutalnej teraźniejszości". Dużo się pozmieniało, ja zdążyłem dwa razy awansować, przeniesiono mnie na inną zmianę, dostałem nowego kierownika, zmienił się zastępca kierownika magazynu, pracy i ludzi przybyło, pojawiła się nowa kierownik zmiany. Cud, że z Damianem ciągle trzymamy się razem. W każdym razie, zaczęto nas uczyć, że myślenie jest przereklamowane i bez przyszłości. Że jakby nie było, trzeba sobie radzić. I to pies, że ktoś nie pomyślał i brakuje ludzie, to nieistotne, że informacje są nieprzekazywane przez tydzień, aż coś się stanie, to nieważne, że za odstawanie zaczęto odcinać głowy, zamiast nagradzać. Za ukłon w stronę militarnej historii naszego kraju uważam to, że partyzanckie akcje są cenione najbardziej, szkoda tylko, że są to partyzanckie akcje donosicielskie. Ludzie zaczynają sobie patrzeć na ręce, a kierownik czerpie najwyraźniej przyjemność z mówienia nam rzeczy pokroju "Ach, w przyszłym tygodniu jesteś ze mną na zmianie? Ale masz przerąbane" i omiatania biura wzrokiem godnym pana patrzącego na ścierwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I co? Odpyskujesz? Wiesz, że rynek ciężki i pracę chcesz zachować. Zarobek nie jest najgorszy, ale powoli zaczyna to przerastać. Ile można się w tym babrać? Pracownicy przychodzą i pytają się o wolne, o kasę, o podwyżki, bo kierownik puścił plotę, że będą, a ty musisz przekuć kierownicze "Co, znów przyszli? Haha, powodzenia" w logiczny i prosty komunikat o tym, że pracy ciągle więcej, warunki się nie poprawiają, wydawane jest na siłę wolne (chociaż bezpodstawnie) i że muszą dawać radę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mile widziany jest owczy pęd, przyjść na osiem godzin w wyznaczonym terminie, robić za pięć osób, wyjść do domu, powtórzyć. Tak w nieskończoność. Dostać wcześniejsze powiadomienie o audycie, kontroli, "nalocie", wszystko ładnie wysprzątać i na litość, uśmiechać się. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak mądrze usłyszałem, "Kiedy będziesz próbował walczyć, przegrasz od razu. Wywalą cię i zastąpią. Rób, co każą, odpowiadaj prosto, mów, że a i b. Nie mów, że między a i b jest x podniesiony do kwadratu, dodany do pierwiastka trzeciego stopnia y i że trzeba z tego wyciągnąć deltę. I uśmiechaj się. Jak będziesz miał taką minę, to od razu pomyślą, że z nich szydzisz".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Owce. wszystko owce. Kilka setek owiec zamkniętych na parę godzin w hali, wymieniających się przy wejściu z kolejnymi baranami, odbijając karty minutowe, starając się nie spóźnić, bo wtedy trzeba odrobić pół godziny. I dostaje się rozmowę korygującą. I zabierają premię. Bo mogą. Ich prawo, ich przestrzeń. Do szeregu i robić pokorne "baa", kmiocie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ta praca nadal ma trochę jasnych stron, nie mówię, że nie. Co nie zmienia faktu, że mam silne wrażenie, że coraz więcej agentów bardzo starannie ich szuka i je eliminuje. Po prostu z oczu traci się jakiś konkretny cel, sprawienie, żeby to miejsce nie było takie zimne i okropne. W głowie pozostaje tylko złota myśl przewodnia, <i>gówno leci szczeblami w dół</i>. Mało to motywujące.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Noszę w sobie te nieprzyjemności od jakiegoś czasu i w końcu trzeba je wypluć. Zwłaszcza, jak jest się jakąś godzinę przed wyjściem do pracy. Uśmiech numer pięć, kamizelka na plecy, identyfikator na szyję, butelka z wodą w dłoń i walczyć, walczyć, walczyć. Ciekaw jestem jak jest u was z pracą, też tak.. Nieznośnie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A tak zupełnie z innej beczki, świętujemy dzisiaj urodziny Augusty Ady King, hrabiny Lovelace. Dlaczego to jest dla mnie takie przyjemne, zapytacie? Ponieważ hrabina Lovelace była pierwszym programistą na świecie, tworzącą pod maszynę Babbage'a, która miała zaistnieć ponad sto lat po jej śmierci. Szanujmy panią hrabinę. Należy jej się.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za oknem biała śmierć, w kubku paruje mi Theraflu Extra Grip na zmęczone gardło, Cholinex gotuje się do wyskoczenia z blistra i podwójnym saltem wyląduje w mych ustach. Obym wyzdrowiał przed powrotem Najlepszej z Narzeczonych, to już w piątek! Ach, nie mogę się doczekać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiejsza nuta: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/rPFGWVKXxm0?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli nieśmiertelnie fantastyczni The Rolling Stones z nowym, wybornym kawałkiem. Nie macie pojęcia, jak bardzo się ucieszyłem, jak zostało mi to wysłane. Obejrzyjcie też ich klip do tej cudownej nuty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do przeczytania!</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-73631321991663215812012-12-04T16:03:00.000+01:002012-12-04T16:03:51.078+01:00Na Koniec Świata i jeszcze dalej.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR4_2ycV1EvF4UXmrWueNvx-X6bjI1ZxCLXJnqfrwW6Hf22fClf_y45zq-p9xWT3H2vRo8jK9YwhjsHlXdEi61qt1BRutttztfBgveqBjZCd0FD1nIwSmCmuiaYFGKM4C8efUjHcZ8Hk0/s1600/Zdj%C4%99cie0073.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR4_2ycV1EvF4UXmrWueNvx-X6bjI1ZxCLXJnqfrwW6Hf22fClf_y45zq-p9xWT3H2vRo8jK9YwhjsHlXdEi61qt1BRutttztfBgveqBjZCd0FD1nIwSmCmuiaYFGKM4C8efUjHcZ8Hk0/s320/Zdj%C4%99cie0073.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stęskniłem się za widokiem tej walizy.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Wiecie... Są takie dni, tygodnie, miesiące, że na człowieka siada. Mocno, boleśnie, bo ludzie, bo czas, bo praca, bo szkoła, bo cokolwiek. Sam ostatnio byłem w takiej kropce, zaatakowało mnie trochę nieprzyjemności, parę rzeczy mi ciążyły brutalnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
I tutaj warto się resetować, znaleźć sobie jakieś wyjście, punkt na reset, wygrzebać parę dni i parę osób i parę eventów i zapchać się tym tak, żeby nic i nikt nie był w stanie tego spieprzyć.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To dostałem od tego weekendu, od piątku wzwyż. Wszystko zaczęło się od bardzo niewinnego planu pójścia na koncert, o którym pisałem we wcześniejszych notach, <i>Koniec Świata</i> w Klubie U Bazyla, na który wybraliśmy się z koleżanką Kasią, która z takimi imprezami była w ogóle nieobyta i był jej to pierwszy koncert rockowy, co całą sytuację czyniło jeszcze fajniejszą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie, okazało się, że przed <i>Końcami</i> jeszcze dwa inne, młode zespoły, z których jeden wyglądał jak banda hipsterów, którzy wymknęli się z piwnic swoich matek, śpiewali o smutku, nienawiści i miłości. Zajęło mi to jakieś dwa piwa, żeby ogarnąć tę półgodzinną szopkę. Po nich wszedł zespół Skrzydlaci, którzy najwyraźniej nie dogadali się stylistycznie - wyglądali jakby życie poświęcili reggae, a grali wypłukany heavy metal.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kulturalnie przemilczę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-ubPvIy_F1kfiIEqgIszhXsp3TnEttBExvX1nP7hsoR5XbXrO69rfDJy9R9n18Q05zMrWXs9R8hJo_E7P_mM7ixZlDQ2X2uyZH41FPda0rvprtEACyUs43dwwDgjqlpEZydBa1blFdH0/s1600/Zdj%25C4%2599cie0078.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: justify;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-ubPvIy_F1kfiIEqgIszhXsp3TnEttBExvX1nP7hsoR5XbXrO69rfDJy9R9n18Q05zMrWXs9R8hJo_E7P_mM7ixZlDQ2X2uyZH41FPda0rvprtEACyUs43dwwDgjqlpEZydBa1blFdH0/s200/Zdj%25C4%2599cie0078.jpg" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Każdy zmęczony, każdy szczęśliwy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ale och, ale ach, w końcu, wreszcie, doczekałem się moich ulubieńców na scenie. Po wszystkich dostępnych problemach technicznych rozpoczęli granie i uwierzcie mi, grali wybornie. Koleżankę Kasię przyczepiłem do barierki mówiąc, że bliżej i bezpieczniej nie będzie, a sam utonąłem w zlepku mięsa, potu, materiałów bawełnianych i muzyki, z którego składał się tłum. Szefostwo klubu powinno poważnie przemyśleć kwestię wentylacji sali koncertowej po tym, co tam się działo. Już po pierwszej piosence wszyscy byli mokrzy, po dwóch byliśmy w stanie, w którym jakby nas oblać wiadrami z wodą, to tylko byłoby nam bardziej sucho. Głos zawijał się w zmordowanych gardłach, kapela powoli traciła marynarki, musząc odrobinę psuć swoje wyborne stylówy, każdy uśmiechnięty. Ludzie mieli w sobie tyle energii, że udało im się uszkodzić rurę, która biegła pod sufitem. Nie celowo, ktoś zaczepił.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ze strony repertuaru i muzyki - jeden z najlepszych koncertów Końców ever, a na paru byłem. Pierwszy raz słyszałem kawałki z <i>Hotelu Polonia</i> na żywo i było warto. Ze starszych piosenek to zbrakło mi <i>Porąbanej Nocy</i>, a wpasowałaby się idealnie. Dwie godziny show, na końcu z duchoty i zmęczenia nawet Dżekiemu zaczynało brakować głosu. Wybornie, panowie, chylę czoła, czekam na powrót do Poznania, będę na pewno. Koleżance Kasi też bardzo się podobało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niech podsumowaniem koncertu będzie te oto zdjęcie moich martensów z odłożonym brudem i solą z potu:</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOvT25ISMmT4Ams4u36yUsfPAjnqbh1RFiHGXsHFj49PWBl-9BAiNhTgrow9nZ9uUemCugA958seJoihmqTxpkv2uVuv3f951lGU-s0DnPWt2LhBU5LAYpuHRBQD4UZnkE4I5OxrrnndY/s1600/Zdj%25C4%2599cie0087.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOvT25ISMmT4Ams4u36yUsfPAjnqbh1RFiHGXsHFj49PWBl-9BAiNhTgrow9nZ9uUemCugA958seJoihmqTxpkv2uVuv3f951lGU-s0DnPWt2LhBU5LAYpuHRBQD4UZnkE4I5OxrrnndY/s400/Zdj%25C4%2599cie0087.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Oczywiście życie byłoby słabe i proste, gdyby wieczór skończył się tak, o, zatem prosto po koncercie Koleżanka Kasia odwiozła mnie na domówkę Skrzydelf, gdzie uprzejmie dano mi ręcznik i udostępniono prysznic. Na szczęście byłem na tyle zmyślny, że miałem ciuchy na zmianę. Zawsze zabierajcie na koncerty ciuchy na zmianę. Chyba, że to poważna muzyka Litewska, czy coś. Wtedy raczej nie trzeba, ale nie jestem do końca pewien, co ludzie tam sobie robią.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Domóweczka bardzo sympatyczna, aczkolwiek dla mnie krótka, bo dotarłem późno, byłem poobijany i miałem upośledzony głos. Po drodze zaczął padać mi telefon, do domu miałem daleko, zostałem przenocowany razem z bandą ludzi w jednym pokoju i...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
...zaczęła się sobota. A sobota oznaczała jedno:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGbUPzBUh0JsT0YMHpSERersddWxr9ihXlVGu66InePK0khbcJhu2Va4vUr5qYhuYPBwPBgrSEk75XjY3-TU7cZ7MkWcWUxFjKqQ-SY7BXtufJ_sjpxmEaOW3wocDwz0tBY6yCvmWFRdY/s1600/230086_169518919856456_1772128355_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGbUPzBUh0JsT0YMHpSERersddWxr9ihXlVGu66InePK0khbcJhu2Va4vUr5qYhuYPBwPBgrSEk75XjY3-TU7cZ7MkWcWUxFjKqQ-SY7BXtufJ_sjpxmEaOW3wocDwz0tBY6yCvmWFRdY/s400/230086_169518919856456_1772128355_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Poznańskie Dni Fantastytki! Po wybornych dwóch godzinach snu dodreptałem nieprzytomny, próbowałem w czymś pomóc na rozstawianiu, spotkałem się z Crusią (A, przepraszam, Szanowną Panią Redaktor Naczelną Portalu <a href="http://www.carpenoctem.pl/">Carpe Noctem</a>, Agnieszką Brodzik) i Faay. Zaliczyłem bardzo ekskluzywną prelekcję Crusi, powłóczyłem się trochę, poszliśmy do McDonalda na "jedzenie", znaleźliśmy dowód na to, że Poznań to miasto radości i uśmiechu (dowód poniżej) i ogólnie spędziliśmy miło czas. </div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivl999JAyWZCwjzCFjDyzK2Wt_SdcJ7_g1kOfVMuYmiwJTF6nNAgcdBLuYN9gtfLu1iGTrXcedPbAxONqMl_6bXTdYuXMje-21cti9G6cANMfV7QQWVGP5SeLT3VLVM8hWjK-PQzMMOQg/s1600/1609_d005_960.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivl999JAyWZCwjzCFjDyzK2Wt_SdcJ7_g1kOfVMuYmiwJTF6nNAgcdBLuYN9gtfLu1iGTrXcedPbAxONqMl_6bXTdYuXMje-21cti9G6cANMfV7QQWVGP5SeLT3VLVM8hWjK-PQzMMOQg/s320/1609_d005_960.jpeg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Brama przy ulicy Kantaka, zdjęcie od Faay.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
To był miły, spokojny dzień, którego bardzo, bardzo mi było trzeba. Udaliśmy się później na prelekcję o konwentach i przyszłorocznym Pyrkonie, telefon mi padł do reszty. Nie pamiętałem jak fajnie jest nie być dostępnym na telefon. Wszystko było jakoś łatwiejsze, jedynie chciałbym przeprosić Najlepszą z Narzeczonych za stres wywołany zniknięciem zewsząd.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po prelekcji zostałem zabrany przez Skrzydelf na stare reklamy Star Wars, dzięki którym mogłem udowodnić wszystkim, że w Warszawie mieszkają Sithowie (booyah!). Po tej cudnej aktywności z dziewczynami ewakuowaliśmy się na obiad i imprezę, którą zamknąłem weekend, czyli na PDFową rozgrzewkę przed Pyrkonem, na rzecz czego wynajęto cały lokal miłego klubu Hana-bi. Co tam się działo, niechaj tam zostanie, pochwalę się tylko, że wylosowano mi darmowe wejście na Pyrkon 2013, zatem marzec zapowiada mi się intensywnie. Najpierw w połowie miesiąca mam do zaliczenia koncert Amandy Palmer w stolicy, niedługo później konwent. W końcu uda mi się dotrzeć, po dwóch latach prób. Musi się udać, nie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niedzielę odchorowałem spokojnie w łóżku, należało mi się. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy zrobili mi weekend i pozwolili się zrestetować. Poniedziałek bardzo brutalnie mi przypomniał o rzeczywistości, ale i tak to jakoś.. Spływa. Cholera, było fantastycznie. Wszystkim tego życzę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiejsza piosenka to Hey - Do Rycerzy, Do Szlachty, Do Mieszczan. Twórczość Kasi Nosowskiej towarzyszy mi od dziecka - za sprawą Siostry - i nigdy mnie nie zawiodła. Singiel promujący nowy album to udowadnia, a o czym jest...? Ile komentarzy na youtube, tyle interpretacji. Dla mnie jest po prostu dobrym tłem do wszystkiego. I jakoś chce się powoli potańczyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://2.gvt0.com/vi/eTVYy_xT9CI/0.jpg"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/eTVYy_xT9CI&fs=1&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="http://www.youtube.com/v/eTVYy_xT9CI&fs=1&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Polecam też teledysk z impresją Katarzyny Nosowskiej, jest niezwykły w swej prostocie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Do przeczytania!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-70479499459590395582012-11-29T15:34:00.001+01:002012-11-30T01:04:59.663+01:00Niepoległy ból dupy na tle eksplozji.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc_kZndA2SFnd2ho7ossFADCBDnJvP0RSFV2Vj30nwYIajDedjwalQkcrDbQ2No-i3LQYQm6I3NrnWmQx37JJ4NzChRXBA8E1tfQxhaCZFcYrXKQSKKSLtq_GWD85oGv5ReGMWe6GMNXE/s1600/IMG_20121111_202319.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc_kZndA2SFnd2ho7ossFADCBDnJvP0RSFV2Vj30nwYIajDedjwalQkcrDbQ2No-i3LQYQm6I3NrnWmQx37JJ4NzChRXBA8E1tfQxhaCZFcYrXKQSKKSLtq_GWD85oGv5ReGMWe6GMNXE/s400/IMG_20121111_202319.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lao Che rozsadza Świętego Marcina.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Fascynuje mnie instytucja dnia niepodległości w Polsce. Od zawsze. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Będąc dzieciakiem telewizji kablowej zostałem nakarmiony obrazami fajerwerków, parad, radości, chęci i innych miłych dla oka rzeczy z USA, po czym zostałem skonfrontowany z szarą, brutalną rzeczywistością. Szarzy ludzie, kładący szare kwiaty na szarych grobach, przy szarej pogodzie, z szarą muzyką, oglądani w kolorowym telewizorze. Coś było nie halo. Nikt nie potrafił małemu Michałowi wytłumaczyć, dlaczego u licha tutaj to żałośnie smutne święto. Kurde, odzyskaliśmy niepodległość! To chyba fajnie? Nie? Serio? Ani trochę?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Damn, znów źle.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam wrażenie, że tylko w Polsce można było wybrać tak smutną porę roku, jak jesień na taki doniosły czyn. Serio. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnie dwa lata sytuacja w dziedzinie aktywności niesamowicie się poprawiła w skali kraju, jako, że wszyscy żyją tym, że w Warszawie biją się po mordach. Na Euro też się bili. Dlaczego nie? Dobrze tak, czasem rozładować parę. Co prawda nagle z tematu niepodległości poprzechodziliśmy do homoseksualizmu, nacjonalizmu, zaglądania do łóżek i sprawdzania kolorów sznurówek. Mały warm-up zrobili żałobnicy w Święto Zmarłych naparzając się na cmentarzach, bo ciasno. Skąd tyle frustracji?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I widzicie, tutaj wchodzi Poznań, od jakiegoś-już-czasu moje miasto, w którym jestem na tyle długo, że miałem okazję spędzić tutaj dwukrotnie jedenastego listopada. Wiecie, co tutaj się dzieje? Wszyscy mają w dupie niepodległe święto mordobicia. Ponieważ tutaj są imieniny ulicy. Ulicy Świętego Marcina. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam się w pełni szczerze, że dwukrotnie opowiadano mi legendę o tym, dlaczego pan Marcin jest dla Poznaniaków taki zarąbiście ważny i dlaczego ma taką wyczesaną ulicę w samym centrum, ale za diabła nie pamiętam. Za to dzięki niemu mam swoją paradę, mam swoje fajerwerki, mam koncerty, mam eventy w bramach, stragany, okazjonalne rogale (boże, jakie to dobre rogale!) i ogólnie radosną atmosferę. Przy której nie boję się wyjść na zewnątrz, za co Poznaniowi dziękuję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim ktoś mi powie, że jestem apolitycznym sukinsynem i nie przejmuję się tak ważną uroczystością państwową na rzecz jakiejś głupiej ulicy, pozwolę sobie zaprezentować zdjęcia z fajerwerków Poznańskich i Warszawskich:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.ytimg.com/vi/j4W-1aq5a08/0.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://i.ytimg.com/vi/j4W-1aq5a08/0.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Poznań.</td></tr>
</tbody></table>
Poznański show z muzyki i ognia, po fantastycznych koncertach i rozładowaniu całej energii we wspólnym tłumie, kontra...<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://redir.atmcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p1/i/e/e/eea184d0d8c6ecc0b650524fa3b3607d.jpg?type=1&quality=90&srcmode=4&srcx=0/1&srcy=0/1&srcw=640&srch=2000&dstw=640&dsth=2000" imageanchor="1" style="clear: right; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="220" src="http://redir.atmcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p1/i/e/e/eea184d0d8c6ecc0b650524fa3b3607d.jpg?type=1&quality=90&srcmode=4&srcx=0/1&srcy=0/1&srcw=640&srch=2000&dstw=640&dsth=2000" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Warszawa, zaczerpnięte z tvn24.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
...podpalony samochód. Pretty much. Podczas widowiskowego mordobicia.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Zatem oficjalnie dopóki ten kraj nie nauczy się świętować w normalny, ludzki sposób, ja będę się trzymał ulicy, która dała mi darmowy koncert Lao Che. Sorry, no bonus.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Chciałbym też (tak wiecie, z okazji frustrowania się na kraj) poświęcić linijkę ciszy dla legendarnego już Brunona K, zwanego w sieci <i>Borazolem</i>, jak doinformował mnie Wprost, za bycie Polskim Guyem Fawksem. Z boku cała sytuacja wydaje się umiarkowanie zabawna, ale fakt jest taki, że koleś miał zadatki na pierwszego, poważnego, Polskiego terrorystę. Żarty żartami, ale zastanówmy się chwilę, jak bardzo źle musi się dziać, jak takie coś miewa cichy poklask społeczny.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przejdźmy zatem do rzeczy zgoła milszych i kompletnie niezwiązanych z tematem:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ludzie, udało mi się zdobyć czapkę-husky!</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcjtR0nkFzAUgt4AY0LWHeuUAUH_Ls0hiytHmmiiGRC32AW7cI0oVxVHwEhLvrKnp47x5cN3daE89E9vyFK0slQDMAS8dwRxc__cBDrFCisUNLNeZCqlKSjwriTKH3MDTnUv0jlvrGokM/s1600/2012-11-17+00.58.59.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcjtR0nkFzAUgt4AY0LWHeuUAUH_Ls0hiytHmmiiGRC32AW7cI0oVxVHwEhLvrKnp47x5cN3daE89E9vyFK0slQDMAS8dwRxc__cBDrFCisUNLNeZCqlKSjwriTKH3MDTnUv0jlvrGokM/s400/2012-11-17+00.58.59.jpg" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I nazwałem go Tymoteusz! Na zdjęciu z Jaśminą.</td></tr>
</tbody></table>
Jak zobaczycie na Poznańskich ulicach pajaca, który ma na głowie psi łeb i dłonie schowane w doczepionych do niego rękawicach, które mogą też być szalikiem, to macie wysoki procent szans na to, że to ja. Pomachajcie, odmacham. Nie da się być smutnym w tej czapie! Jest absolutnie rewelacyjna. Każdy powinien taką mieć. Totalnie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Z innych ciekawostek, dzięki uprzejmości Tomasza i firmie House mogłem brać udział w przedpremierowym pokazie filmu <i>Seven Psychopats</i>, który do kin zawita już jutro. Zdecydowanie jeden z lepszych filmów, jakie widziałem w tym roku, niekoniecznie trzeba go obejrzeć w kinie. Mocno pachnie stylem pana Ritchiego, ale dla mnie to ogromny plus. Jeżeli nie macie co robić ze znajomymi w weekend, zapraszam do kin, jeżeli szukacie czegoś na wieczór filmowy, to poczekajcie aż wyjdzie na DVD. Fantastyczna rola pana Walkena, rewelacyjny Colin Farrell i absolutnie rozbrajający Sam Rockwell. Jest się z czego śmiać, jest do czego smucić i jest przy czym się rozczulić. Film miał mnie od pierwszej do ostatniej sceny, nieprzerwanie. Dla ciekawskich zostawiam trailer:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/R4FiNHODmVE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na końcu zostawiam serdeczne podziękowania dla Macieja Frączyka, którego internet zna bardziej jako Niekrytego Krytyka, który opublikował mój poprzedni tekst u siebie i sprowadził tu bardzo wiele osób tym miłym gestem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dzięki ci wielkie!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Oraz, klasycznie, piosenka. Nuta na dziś to Lao Che, miłe wspomnienie koncertu i przy okazji dobra piosenka.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/OVPc-2-a58k?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Siedemnastego października wypuścili nowy album, warto im poświęcić trochę czasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obiecuję zdecydowanie zwiększyć częstotliwość not, zebrać się w garść i pisać! Trzymajcie się, do następnego!</div>
</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-1727615937439123562012-11-19T18:33:00.001+01:002012-11-19T18:34:39.885+01:00Depresja słowem popularnym, czyli moda na smutek.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://6.asset.soup.io/asset/3852/7766_b0e0.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: black;"><img border="0" height="248" src="http://6.asset.soup.io/asset/3852/7766_b0e0.jpeg" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Słuchajcie Spike'a, mądrze gada.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"> </span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Mamy
jesień. Jesień odznacza się paroma istotnymi rzeczami. Drzewa
liście zrzucają, wicher słabe drzewa łamie, a silne głaszcze,
czasem zima zaskoczy drogowców, jest parę smutnych świąt, dni są
krótsze i ogólnie piździ.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Czym
jeszcze charakteryzuje się jesień? Oczywiście, jesienną deprechą!
To chyba najpopularniejsze polskie schorzenie dostępne w wieku
13-45.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Ale
jak tutaj czerpać radość z życia? Jak tu się cieszyć, jak
przyroda powoli kurczy się do nor i zdycha? Jak się jarać dniami,
skoro zaczynają trwać mniej niż siedzisz w szkole czy pracy? Jak
patrzysz za okno i masz święto trupa, za tym idące zarąbiście
smutne święto niepodległości (ponieważ najwyraźniej odzyskanie
niepodległości to jedna z najsmutniejszych rzeczy jaka nam się
stała, ale o tym kiedy indziej), złote liście w chwilę
wilgotnieją i czernieją, także zamiast iść po chrupiącym suszu
dreptasz radośnie po zgniliźnie drzew?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Lecąc
przez tajmlajny ludzi którzy są moimi znajomymi na facebooku widzę
masę cytatów o tym jak jest beznadziejnie, szaro, za dzieciaka i
komuny było lepiej, że cierpią jak Maria Peszek w Bangkoku oraz -
co interesujące - że w XIX wieku na Hiszpańskim dworze królewskim
karły były trzymane jako zabawki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Sam
w tej szarej beznadziei jestem wcale niewiele lepszy, jasne. Ale hej,
oddajcie mi to, że ja jestem spieprzony konsekwentnie cały rok, nie
tylko wtedy, jak browar w plenerze grozi bezpłodnością przez
przymarznięcie sprzętu do elementu otoczenia. I wiecie co? Zdradzę
wam sekret. Da się coś z tym zrobić.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Serio!
Da się cieszyć jesienią. I to używając tylko legalnych rzeczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Tak,
wiem że alkohol jest legalny, nie o to chodzi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Znajdź
sobie jakieś hobby, jeżeli żadnego nie masz. Jeżeli jakieś masz,
to je odkurz. Jeżeli lubisz pić - napij się, tylko nie rozrabiaj.
Jeżeli lubisz rozrabiać to jesteś dziwny, ale spoko, bylebyś
nikomu nie robił krzywdy. Jeżeli lubisz robić komuś krzywdę,
zgłoś się na najbliższy komisariat. Jeżeli lubisz zbierać
znaczki, to super. Jeżeli lubisz grać w gry to to kurna rób.
Filozofia działania ma tutaj wartości ujemne. Kup herbatę, której
nie piłeś. Obejrzyj film, który przegapiłeś. Rzuć papierosy i
rób brzuszki. Zaprzyjaźnij się z karłem. Zaskocz ZAiKS i kup
oryginalną płytę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Możesz
też siedzieć w kącie i ryczeć. Też działa. Ja jestem
prokrastynatorem (trudne słowo) z latami praktyki, nigdy za nic nie
potrafię się zabrać porządnie. Ale ściskam się za mentalne jaja
i jakoś idzie. Wróciłem do pisania. Znów trochę gram. Nadal mam
okropne zjazdy, ale przynajmniej znajduję te chwile, kiedy coś
działa i staram się je pielęgnować. W ten czy inny sposób.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Przestań
się uśmiechać, zboczeńcu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Żyjemy
w czasach gdzie byle dół rośnie do "depresji". Jak
robisz się trochę osowiały, to masz depresję. Jak masz gorszy
dzień, to masz początki depresji. Jak robisz sobie leniwy dzień, w
którym nie wychodzisz z łóżka poza załatwianiem podstawowych
potrzeb, to może masz początki depresji, bo oni leżą w łóżkach,
zwyrodnialcy. Jak masz dzień, gdzie wszystko cię wkurza, to może
zaczynasz wpadać w anhedonię, która prowadzi do depresji. </span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Teraz
uwaga, skupmy się. A może po prostu masz się trochę chujowo i
wyolbrzymiasz jak pajac? Może tak naprawdę dajesz się ponieść
temu, że wszystko zdycha a ludzie w Warszawie obwiniają Tuska za
tłok na cmentarzu? Może wcale nie jest tak beznadziejnie i wcale
tak nie śmierdzi? Bądź dorosły, wstań, podetrzyj tyłek,
wciągnij spodnie i się rozejrzyj. Jak spuścisz wodę to i smród
zniknie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Weźcie
sobie do serca słowa Spike'a z obrazka na wstępie. Co się dzieje,
to się dzieje. Zauważyłem ostatnio jedną rzecz. Mieszkam na tym
dziewiątym piętrze, do niedawna paliłem, czasem robiłem to
wychylając się przez okno (co jest całkiem zabawne, bo mam lęk
wysokości). Na początku czułem się głupio stercząc połową
ciała na zewnątrz w dziwnych pozycjach, z czasem zauważyłem, że
nikt z przechodniów nie zwraca na to uwagi. Ludzie nie patrzą się
w niebo. Mamy tu naprawdę przezajebisty widok, wielka niebieska
połać do podziwiania. A wszyscy wgapiają się w zapluty chodnik.
To nie działa. Nie wiecie, co przegapiacie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Nie
masz depresji, pajacu. Jesteś niewyżyty emocjonalnie, za dużo
magazynujesz. Da się jarać rzeczami jesienią, da się cieszyć jak
wszystko wgniata w ziemię. Pamiętajcie, na filmach zawsze najlepiej
wyglądają ci, który się uśmiechają po tym, jak dostali w ryj.
Podnieśmy się wszyscy i przyjmy przed siebie. Do tego zostaliśmy
zaprojektowani. Depresja srepresja, chcesz wiedzieć czy ją masz?
Idź kurwa do terapeuty, a nie czytaj teksty na blogach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: white; font-family: Arial, sans-serif;">Serio, to podobno działa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Posłowiem:</b></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Tekst był napisany dłuższy czas temu, tylko czekał na publikację gdzieś indziej. Nie doczekał się, zatem trafia tutaj. Nowa, świeża nota pojawi się relatywnie niedługo.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
W nagrodę za cierpliwość, tradycyjnie, piosenka. Tym razem mój ukochany <i>Koniec Świata</i>, który powitam godnym skakaniem trzydziestego listopada w Poznańskim klubie U Bazyla. Jak ktoś chętny, to zapraszam, bilety w przedsprzedaży za piętnaście złociszy, w dniu koncertu za dwadzieścia.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/n9pp9OO7vr4?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-23833296078675766762012-10-31T19:30:00.001+01:002012-10-31T19:51:20.948+01:00Dobre rady pana Krytyka.<br />
<div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG4jd0Xo9rd4vywREokxToXKYjwm73g8LSsjIVNR_ZgMWkqeYRtetZE8qk0LZ0V-5OOxOOBibsZUadn7xt6soUejlF4NgSjK2O8f20WxylAQNwGckI7BnBnrygw0g6feOhlpSjCZTr17E/s1600/IMG_20121031_183513.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG4jd0Xo9rd4vywREokxToXKYjwm73g8LSsjIVNR_ZgMWkqeYRtetZE8qk0LZ0V-5OOxOOBibsZUadn7xt6soUejlF4NgSjK2O8f20WxylAQNwGckI7BnBnrygw0g6feOhlpSjCZTr17E/s320/IMG_20121031_183513.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bez instagramu jedyne co mam to niewyraźne zdjęcia telefonem.</td></tr>
</tbody></table>
Zostałem szczęśliwym posiadaczem jednego ze stu egzemplarzy "Zeznań Niekrytego Krytyka" z autografem. Wydawnictwo Zielona Sowa zrobiło mnie w konia i nie powiedziało, że w tym preorderze drożej bo podpis, ale jestem w stanie im to wybaczyć. Ku chwale lansiku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Paczka dotarła do mnie w niefortunnym momencie, bo czekałem na prezent wymieniony w poprzedniej notce, także pierwszy raz w życiu byłem rozczarowany znalezieniem książki po otwarciu drzwi. Rozpakowałem ją, spodobało mi się wydanie - mam słabość do książek które mają dobudowane skrzydełkowe zakładki, to mi bardzo wszystko ułatwia.<br />
<br />
Tym bardziej, że nie pamiętam kiedy po raz ostatni miałem logiczną zakładkę do książki. Jeżeli ktoś zastanawiał się co chcę na urodziny, to już wiecie.<br />
<br />
Oprawa błyszcząca, litery duże, autograf ładny (widzieliście zdjęcie? Widzieliście? ZAPŁACIŁEM ZA TEN AUTOGRAF!), litery duże, co sprzyja mojej wadzie wzroku. Czas na zagłębienie się w treść.<br />
<br />
Podoba mi się to, co pan Frączyk napisał i w jakim stylu pisał. Podobają mi się cytaty na wstępach do rozdziałów i tematy jakich się podejmował. Jak zapewne wielu czytelnikom bardzo do gustu przypadł mi rozdział szósty i ogólna interaktywność książki co ładnie widać przy zamieszczonych kodach QR ładnie uzupełniających zawartością treść. Podoba mi się jak uwydatnia kilka istotnych rzeczy. Bardzo, bardzo podoba mi się bezpośredniość ostatniego rozdziału. Jest prosty i doskonały.<br />
<br />
Natomiast nie do końca podoba mi się to jak wiele to ma wspólnego z podręcznikami do życia i panami którzy ze scen grzmią o tym, że trzeba uwierzyć w siebie i się da. Nie jestem fanem lajfstajlowych rad a ta księga jest ich pełna. Pewnie dlatego przez cały czas czytania w głowie miałem tytuł <a href="http://www.youtube.com/watch?v=Wiad6qRC6kI">tej piosenki</a>.<br />
<br />
Nie zrozumcie mnie źle, lajfstajlowe rady nie są złe, a pan Frączyk daje całkiem sensowne i mądre rady. Ba, powiem nawet że to pierwsza książka która ma taką ilość tej treści którą udało mi się przeczytać od początku do końca w około trzy dni podróżami autobusem i w domu, okazyjnie. Za to szacunek Krytykowi się należy, niewątpliwie. Pozwolę się posunąć nawet do tego, że powiem, że ludzie powinni słuchać tego, co pisał, bo pisał mądrze i z sensem.<br />
<br />
Po prostu osobiście jestem zrażony do takich rzeczy, bo dla mnie nie działają, przy czym jestem przypadkiem wyjątkowo zepsutym. Z drugiej strony hej, zmusiło mnie to do robienia tego co kocham i co chciałbym robić zawsze - do pisania. Czyli działa. Cholera, przechytrzył mnie!<br />
<br />
Podsumowując krótki i subiektywny opis - czy warto? Tak. Jeżeli jesteście zaznajomieni z twórczością <a href="http://niekrytykrytyk.com/">Niekrytego Krytyka</a> to naprawdę warto. Jeżeli nie jesteście, to ta lektura może być fajną bramką na przyszłe doznania. Chociaż moim paskudnym zdaniem uważam, że jak pracował w Radiu Zet i zaczął pracę nad książką to poziom jego filmów nieco spadł (ten o Bobie Budowniczym nadal wymazuję z pamięci) tak mimo wszystko warto się z nim zaznajomić. Nawet jeżeli nie dlatego że się z nim zgadzacie to chociażby dlatego, że facet spełnił <i>Polish Dream</i> i przeszedł od youtubera do.. No, autora książki, radiowca, ZPG (Zajebiście Popularnego Gościa) i zrobił to tylko i wyłącznie pasją, ciężką pracą i stawianiu na jedną kartę o czym też jest w książce. Przeczytajcie ją. Może zaczniecie pracować nad jakąś pasją.<br />
<br />
Tutaj zamieszczam informację na boku - zamierzam wysłać mail do pana Krytyka z linkiem do tej noty, daję tutaj niniejszym wyzwanie: Panie Frączyński! Jak pan to przeczyta to niech pan zostawi komentarz!~<br />
<br />
He, he, he, cwaniactwo.<br />
<br />
<br />
Całkiem na boku chciałbym się wam pożalić, że miałem dzień całkowicie do dupy. Ale spoko, mam czteropak. Teraz z górki.<br />
<br />
Wszystkim mentalnie zaangażowanym w święto zmarłych życzę miłego grobbingu, wszystkim mentalnie zaangażowanych w Halloween życzę fajnych imprez. I dużo cukierków. Dużo.<br />
<br />
<br />
Do przeczytania!<br />
<br />
<br />
EDIT:<br />
<br />
Zapomniałem o piosence! Przepraszam!<br />
<br />
Z okazji trupich moje ukochane nuty Burtonowskie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/Hqotjvlvhd8?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br /></div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-28134892324149240352012-10-29T20:38:00.000+01:002012-10-29T20:38:26.864+01:00Poznań Game Arena 2012. I tak w ogóle weekend.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik2YkNT6V1EVnUffhZEZRoXsxbyKbv2EVLnCVFcZSdawWB1HjPt7U_Hc6u5_zA1CJISTmDT9-6Cvk5ezgpX2Z6vhRi5dYr_rbD6e_49Bt9BMrYg_uaHLkRYiyKbiTtaRB4yUW4Af_3FXc/s1600/IMG_0757.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik2YkNT6V1EVnUffhZEZRoXsxbyKbv2EVLnCVFcZSdawWB1HjPt7U_Hc6u5_zA1CJISTmDT9-6Cvk5ezgpX2Z6vhRi5dYr_rbD6e_49Bt9BMrYg_uaHLkRYiyKbiTtaRB4yUW4Af_3FXc/s400/IMG_0757.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ukrywam, że dużo czasu zajęło mi ustalenie co ja właściwie chcę napisać o PGA. Patrząc na to jak szybko cały internet wyniuchał, że jest kolejna impreza którą można niemożebnie zjechać to skorzystał z tej sposobności tak szybko jak szybko internet z takich okazji korzysta.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli naprawdę bardzo szybko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy zasłużenie? Nie spotkałem się z innym zdaniem niż potwierdzającym zniesmaczenie imprezą. Olaz na którego wpadliśmy przed wejściem powiedział zgrabnie "Widzimy się za pięć minut. Tyle będziecie potrzebowali żeby stwierdzić, że tam nic nie ma". W pewnym sensie były to słowa mądrości, targi były pustawe, nudne, nieciekawe i zepsute. Tłum był przy turnieju <i>League of Legends</i> (który dla esportu jest tym czym speedwalking dla olimpiady), kolejki ciągnęły się do jedynego źródła pokarmu, czyli stoiska z pizzą i jakiegoś podobno kina ileśtam D.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJPkf3cSS4a7EhB4-2gqjhw5_bLWr1nxTQ3JM33nSzqZGT-nn5ISeoXWQI4opiEPapNYutD2vkDMPg0rKkY0eG-Poxj6tEilLWBoZgiSp2tJSZCXJ6Rnqo9qtFasqHmFnJ46m4nxEN8dA/s1600/IMG_0754.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJPkf3cSS4a7EhB4-2gqjhw5_bLWr1nxTQ3JM33nSzqZGT-nn5ISeoXWQI4opiEPapNYutD2vkDMPg0rKkY0eG-Poxj6tEilLWBoZgiSp2tJSZCXJ6Rnqo9qtFasqHmFnJ46m4nxEN8dA/s200/IMG_0754.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oto moja "ha, nie mam zamiaru stać w tej kolejce" mina.</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4AJJhqyxIo8gDYwrzpmxJRCvki5nS3l8XSAGEnyt1cM8HwDK3E1oxmUhJBTJQjY7hIiuHYcBdbmyEknxbE0NvtkcHXzrJuKmPgdksiVm8z7_Rsmbszl50oCpQr6_9btQwfXyY8e3kRGM/s1600/IMG_0734.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4AJJhqyxIo8gDYwrzpmxJRCvki5nS3l8XSAGEnyt1cM8HwDK3E1oxmUhJBTJQjY7hIiuHYcBdbmyEknxbE0NvtkcHXzrJuKmPgdksiVm8z7_Rsmbszl50oCpQr6_9btQwfXyY8e3kRGM/s200/IMG_0734.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">LoL. Uwierzycie, że robili turniej 1v1?</td></tr>
</tbody></table>
<br /><div style="text-align: justify;">
Był dział z grami retro, były koszulki, były gry, był samochód z dupy, był traktor bo Farm Simulator 2013. Było kilka hostess w tym jedna z cierpieniem w oczach. Była scena na której jedna z twarzy CD-Action z braku pomysłu na bycie twórczym wyciągał ludzi którzy opowiadali suchary. Poprawne politycznie. Było pomieszczenie z losowymi konsolami i losowymi grami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt0j587hpljmQgB7ESpqTZ1ULVHZcRzyzPbhhY7uOhND_xjrmOr0eRN_uB6Wr6QIg381MvJHlaPH5-DvsXcfoo-TavTW20mR1RXAiHra0KGbkthMtnb4HJ7aKQnDk0BdUm-RVPZupCq3I/s1600/IMG_0729.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt0j587hpljmQgB7ESpqTZ1ULVHZcRzyzPbhhY7uOhND_xjrmOr0eRN_uB6Wr6QIg381MvJHlaPH5-DvsXcfoo-TavTW20mR1RXAiHra0KGbkthMtnb4HJ7aKQnDk0BdUm-RVPZupCq3I/s200/IMG_0729.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ponadczasowe rozwiązania, he he he.</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYKSaKj5yAveVTGF3_2lP5nAQpJsbMS37KKHNbOFcQqmSlBi8w7wInhSwCueL-T9J2wgc6wwti3xTv3BmC1LwhyphenhyphenNge5ITzMpFnObc4KtYHdob3Z8I1MIXQ3eQLTSuve2ZBXv2klvj4j-4/s1600/IMG_0738.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYKSaKj5yAveVTGF3_2lP5nAQpJsbMS37KKHNbOFcQqmSlBi8w7wInhSwCueL-T9J2wgc6wwti3xTv3BmC1LwhyphenhyphenNge5ITzMpFnObc4KtYHdob3Z8I1MIXQ3eQLTSuve2ZBXv2klvj4j-4/s200/IMG_0738.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Palnik z panią cierpiącą.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Było też piętro na którym były wykłady i prezentacja <i>Indie Game: The Movie</i> co jest filmem na tyle dobrym, że miałem w preorderze na Steam ale tam znów było tak niesamowicie duszno i gorąco, że ani sekundy nie próbowaliśmy wysiedzieć. Dla szczerości dodam, że nawet parę rzeczy fajnych było. Na pewno je sobie kiedyś przypomnę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po ewakuacji przeszliśmy do pawilonu z targami hobby. NAJLEPSZA. DECYZJA. TAMTEGO. DNIA. Przywitał nas wielki, dmuchany traktor, modele pojazdów, quadrocoptery, mistrzów Jedi (true story!), największy tor do gry w kapsle jaki w życiu widziałem, cokolwiek chcecie. Do tego obok był cały osobny pawilon poświęcony makietom kolei, niesamowicie detaliczne oraz... Ryby. Bo tak. Pójście do tamtego miejsca sprawiło że przestaliśmy żałować dotoczenia się na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich tego dnia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT3KcVKcW1Unxomg6DWVS26o6t3MHgjoIWAzUqCOhngJyrz34XSH6reuG7OI0OKmbfRvSghPEV8zx9pCtNv-r_SCVNbckxRk-VYc4ZzawrWoxx-pLFkDY4CPjctJ1Z6UgtV3W7-qXiFhk/s1600/IMG_0780.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="135" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT3KcVKcW1Unxomg6DWVS26o6t3MHgjoIWAzUqCOhngJyrz34XSH6reuG7OI0OKmbfRvSghPEV8zx9pCtNv-r_SCVNbckxRk-VYc4ZzawrWoxx-pLFkDY4CPjctJ1Z6UgtV3W7-qXiFhk/s400/IMG_0780.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To jest tor do gry w KAPSLE!</td></tr>
</tbody></table>
<br /><div style="text-align: justify;">
Także podsumowując sobotnią wyprawę na PGA? <i>Poszedłem na Poznań Game Arena. Bawiłem się świetnie, ale nagle zauważyłem że pomyliłem pawilony. </i>A tak całkiem serio? Podobno trzy lata temu ta impreza była absolutnie rewelacyjna. W tym roku dali ciała chyba na każdym polu. Mam wrażenie, że po prostu chcieli zarobić na marce, ale podjęli się tego ludzie którzy nie potrafili ogarnąć niczego co powinni. To bardzo smutne. Może następnym razem wezmą przykład z targów hobby? Chociaż obawiam się, że po takiej smutnej klapie może następnego razu nie być. Trzymam kciuki jednak że będzie i PGA się odkuje. nie powodując w nas takiego zniesmaczenia, że czuliśmy że nie ma po co wracać w niedzielę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie zdjęcia z imprez zrobione Palniczym iPhone można znaleźć klikając <a href="https://plus.google.com/u/0/116590633794155632680/posts/ac1qYwjHJFQ">tutaj</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>And now for something completely different...</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólna radość weekendowa. Przyjechał Palnik, nie widziałem go na oczy chyba 2 lata. W piątek - jak było wspomniane - po zrobieniu najlepszych fryt na świecie upiliśmy się radośnie oglądając <i>Annie Hall</i> ("Śmieję się głośno oglądając ten film, ale w środku płaczę rzewnymi łzami", jak podsumował mądrze Palnik), jakiś dziwny brytyjski film pseudokomediowy dla nastolatków, słuchając muzyki i mordując się niesamowicie. Tęskniłem za łajdaczyną, jest najlepszy na świecie. Po sobotnim rozczarowaniu PGA zdecydowaliśmy że zamieniamy próby pójścia tam po raz drugi na sobotnią, całonocną imprezę urodzinową, czego też nie żałowaliśmy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Swoją drogą taka ciekawostka, była Skrzydelf. Zawsze jak jest Skrzydelf kończymy zakładając kult religijny będąc w pewnym stopniu upojenia. Tym razem padło na Brassicanizm, czyli kult radosnych wyznawców kapusty. Gwoli wyjaśnienia - koreczki były powbijane w srebrne cosie, które okazały się być połówkami dorodnych kapust. Z Palnikiem doszliśmy do wniosku, że jedyny sposób na osiągnięcie apogeum szczęścia tego wieczoru to sprawienie że jedna z połówek zostanie zjedzona przez uczestników imprezy. Ze Skrzydelf zrobiliśmy z tego kult. I wiecie co? Udało nam się. Tacy zarąbiści jesteśmy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixEB1obFRGE43YjhXi13hlLfuime8X2U0x1xRsXJzRwdiAy4cHmZLoqMEfiPYjL00WolRN7gikPgOiXvyM3FhQS4lIy3rWww8IDLrVGGzDsdaqrjr6-rSDxRyLQU7g2iHgjbFZuCh5THk/s1600/IMG_0823.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixEB1obFRGE43YjhXi13hlLfuime8X2U0x1xRsXJzRwdiAy4cHmZLoqMEfiPYjL00WolRN7gikPgOiXvyM3FhQS4lIy3rWww8IDLrVGGzDsdaqrjr6-rSDxRyLQU7g2iHgjbFZuCh5THk/s200/IMG_0823.JPG" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zaufaj mi, jestem pastorem. No, ugryź.</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5WH_oMSekwMhXGPtm-oAlWSAVeQmkTJNN6BP5FmoX1bVrXo8NqwT8bDt_i6VqHtg3hl_6ze3buZSDkuTMb0MXOlnfmR9TTVoOUcW_v2w3fPm4nMZIgym-bu_uZD30g4LZVZo18b593X0/s1600/IMG_0831.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5WH_oMSekwMhXGPtm-oAlWSAVeQmkTJNN6BP5FmoX1bVrXo8NqwT8bDt_i6VqHtg3hl_6ze3buZSDkuTMb0MXOlnfmR9TTVoOUcW_v2w3fPm4nMZIgym-bu_uZD30g4LZVZo18b593X0/s200/IMG_0831.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To nie stół. To kościół.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zabawa była przeprzednia, solenizantom dziękujemy jeszcze raz (sto lat Paszko, sto lat StSzyszka!) a gospodarza z tego miejsca zapewniam, że swoją szklankę odzyska, umytą i nieuszkodzoną. Nie pytajcie. Pozdrawiam także tajemniczego człowieka który dał się złapać na to, że mydło w łazience miało kształt kawałka tortu i je ugryzł. Szacunek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="text-align: justify;">Niedziela została spędzona na powolnym umieraniu, odstawianiu Palnika na dworzec i zastanawianiu się jak można czuć się tak paskudnie i oddychać. Ale hej, nie żałujemy niczego! Jako bonus dodam zdjęcie Palnika jak skacowany przegląda tumblr na iPhone w Starbucks na nowym dworcu: </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="text-align: justify;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://irs0.4sqi.net/img/general/680x680/9665608_cmoeDU3IypLLoxrC8WqCI3Fvse7JjsbABk0Gi8O46uA.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://irs0.4sqi.net/img/general/680x680/9665608_cmoeDU3IypLLoxrC8WqCI3Fvse7JjsbABk0Gi8O46uA.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec chciałbym napisać osobno podziękowania dla Najlepszej z Narzeczonych. Widzicie, jest tak, że ja nie mogę słuchać normalnej muzyki, czego przykładem jest mój ulubiony zespół, <a href="http://machinaesupremacy.com/">Machinae Supremacy</a> to Szwedzka ekipa grająca SID metal. Figures. W każdym razie clue jest takie, że o ich płytę zarąbiście ciężko w Polsce normalnymi kanałami dystrybucyjnymi (na pięć krążków wiem, że można ściągać jeden przez Empik z czasem oczekiwania wynoszącym trzy tygodnie) a oni niedawno wypuścili nowe CD. Co zrobiła Najlepsza z Narzeczonych? Załatwiła mi to:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1tRncjoRWdY7cOwCu3Pu-3L4W8gt-zQVhf4eJngaoIMOxPHni_jqIx9YdDPe4ZI_2nYbw_S2vNWI6UapT4YsyGLbuZ2ZDv2QF1WjBW1fIgqmnHBNvE2Hia1GkEmHwWVbCGy3kzucfINQ/s1600/IMG_20121025_143112.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1tRncjoRWdY7cOwCu3Pu-3L4W8gt-zQVhf4eJngaoIMOxPHni_jqIx9YdDPe4ZI_2nYbw_S2vNWI6UapT4YsyGLbuZ2ZDv2QF1WjBW1fIgqmnHBNvE2Hia1GkEmHwWVbCGy3kzucfINQ/s400/IMG_20121025_143112.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, czyli preorderowy zestaw z tiszertem który mogliście zaobserwować na zdjęciach z PGA. Jeżeli kobieta kocha cię na tyle, że dowiaduje się czego byś naprawdę bardzo chciał, sprawdza jak i kiedy można to dostać, a później sprawia, że leci to ciebie przez pół świata żebyś miał wcześniejszy prezent urodzinowy to wyjdź za nią, bo to właśnie ta. Serio.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na pożegnanie dla wytrwałych singiel ze świeżej płyty MaSu:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/LB-tTvpogIU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wytrwałym gratuluję i do przeczytania!</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-47056076225992255772012-10-24T16:35:00.002+02:002012-10-24T16:36:52.447+02:00Dziś jest dzień na śmierć. Z Amandą Palmer.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglUO91tWpeybG5JeRSed8JbunKpVxOxnJt2hom3jufjdfNO0erP9exDIsTrLLbJ-pDekc2-aotYbFyfXrHn_W82BHsonCo859uDMhGng9WMG90-OajTC3JZuKI039QoBikH7o8SekQ2FU/s1600/image201210240001.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglUO91tWpeybG5JeRSed8JbunKpVxOxnJt2hom3jufjdfNO0erP9exDIsTrLLbJ-pDekc2-aotYbFyfXrHn_W82BHsonCo859uDMhGng9WMG90-OajTC3JZuKI039QoBikH7o8SekQ2FU/s200/image201210240001.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś jest dzień na nicnierobienie. Dziś jest dzień na subtelne zdychanie w niepościelonym łóżku, gdzie jedną połowę zajmuje zwaliste ciało podmiotu lirycznego a drugą z braku sensownego wypełnienia przestrzeni zajmują jej szlafrok, dwie czy tam trzy książki, torba, jej kołdra, pluszak, konsola, wszystko co powinienem sprzątnąć ale nie potrafię. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo dzień dzisiejszy nie ma sensu. Tak to czasem działa. Budzisz się po czterech godzinach, niecałych, chociaż kładłeś się spać absolutnie wykończony, budzisz się wypruty z sił i emocji i wszystkiego i cieczy i pokarmów i nienawiści i radości i zastanawiasz się czy nie trzeba było kiedyś wyciągnąć rękę po szczęście w tabletkach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A z głośników leci Amanda Palmer.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Masz nastrój nieokreślony i niezrozumiały, jest spoko ale do dupy, jest okropnie ale znośnie. Jak to było? <i>Jest chujowo, ale stabilnie</i>? Niechaj i tak będzie, stabilność to rzecz poszukiwana. Nie wiem dlaczego jestem taki zmechacony, to bez sensu. Za to wygląda na to, że jedna noc w pracy załatwiła trzy tygodnie bez tejże w sposób wzorowy, absolutnie wycinając ze mnie z chirurgiczną precyzją wypoczęcie, siły witalne, zdolność spania ośmiu godzin i czasy w których się budziłem i nic mnie nie bolało. Za to pomimo boleści całego ciała udało mi się zrobić moją dzienną porcję A6W. Booyah.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Abstrahując, za sprawą Macieja zostałem zaangażowany w nasz kwartalnik pracowniczy. Tak naprawdę zaangażowany jest każdy któremu się chce cokolwiek, ale wiecie, dziki szpan. Czy coś. Dążę do tego, że moja weekendowa wyprawa na Poznań Game Arena nabierze wartości redaktorskich, tyle wygrać. Tutaj oczywiście wrażenia też opiszę, nie mogę się doczekać. Będę nocował palnika, pozjeżdżają się ludzie, będzie super.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale trzeba dotrwać. W pewien sposób przeraża mnie to jak szybko ta praca mnie spaliła po powrocie. Muszę znów wpaść w rytm, przestanę zauważać jak bardzo się psuję przy niej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam dziś jeden z tych do-niczego-się-nigdy-nie-nadawałem-i-nie-będę-nadawał dni. To okropne uczucie, nie potrafię się z niego odgrzebać kiedy ono przygniata mnie kolejnymi warstwami nie trawienia braku wykształcenia, braku oczytania, zachowywaniu się jak atencyjna kurwa, to ta siła która sprawia że najpierw czujesz się zbyt niedoskonały żeby zrobić danego dnia cokolwiek a później wpycha ci do mózgu wyrzuty sumienia że nic nie robisz. Bo hej, jasne, jesteś do dupy, twój punkt skupienia uwagi to kawałki sekund bo zachowujesz się jakbyś miał ADD, nie powinieneś rozmawiać z ludźmi bo się ośmieszasz, skończenie artykułu dłuższego niż pół strony na wikipedii to ból ale w sumie mógłbyś coś zrobić nie? Jezu, ile masz zamiar leżeć i kwiczeć, chociaż leż, przeszkadzasz, PATRZ, KOTEK, e, nie kocha cię.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mniej więcej tak to wygląda i (nie) działa dziś. Trzeba się będzie postawić na nogi? Albo przeczekać. Ostatnio głównie siedzę, przeczekuję, cokolwiek. To działa. czekanie to jest coś, co robię wybornie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Odkryłem dziś Amandę Palmer jako piosenkarkę. W moim aktualnym stanie umysłowym mam niesamowite wrażenie, że jest niewykluczone, że T. mi tłumaczyła kim ona faktycznie jest, ale od pewnego momentu życia żyłem w przeświadczeniu że jest jakąś aktorką (ma takie aktorskie nazwisko...) i osobowością internetową, bo ma tumblr, aż tu nagle. Inna sprawa, że moja tragiczna uwaga sprawiła, że przeczytanie artykułu na wiki o niej zajęło mi dwadzieścia pięć minut i robiłem to czytając co jakiś czas losowe akapity. Jakim cudem ludzie potrafią czytać na monitorach tyle rzeczy? Znaczy, no, ja mam swoje problemy w tę stronę, jasne, rozpraszają mnie zakładki, komunikatory, świat, wszystko, ale myślę że i bez tego byłoby okrutnie ciężko. W każdym razie Amanda Palmer, co poznałem po wokalu, jest obecna w moim życiu muzycznym od dosyć dawna, bo leciała z laptopa T. co jakiś czas, jej piosenki są fajne, wpadające w ucho, a sama jej postać jest.. intrygująca. Podoba mi się jak tak naprawdę w jej twórczości nie ma jakiejś określonej reguły, na plus ma to że sprawia wrażenie jakby robiła piosenki na poczekaniu, co jej wpadnie to zaśpiewa. No i ma świetny głos. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z drugiej strony wszystko jest kwestią gustu, a ze mnie cielę a nie krytyk muzyczny, do tego zmordowany, to wiecie. Zachować dystans.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wczoraj (przedwczoraj?) czytałem o <a href="http://www.tvn24.pl/przezyc-pazdziernik-za-31-zl-zoladek-skopany-przez-khalidova,283836,s.html">Wrocławskim studencie</a> który zdecydował się przeżyć październik za 31zł, podrzucił blazeroot. Czasem jak patrzę na mój stan konta gdy mam więcej miesiąca niż wypłaty to uważam, że jak media faktycznie takie wyczyny jarają to codziennie byłoby o polskiej rodzinie która żyje z zasiłku czy renty. Żaden wyczyn, panie student, przygotowanie do życia w starości bardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tym optymistycznym akcentem kończę na dziś. Powylewałem trochę gorzkich żali, trochę mi lepiej. Na koniec w nagrodę za wytrwałość zostawiam wam piosenkę fantastycznej Amandy Palmer, którą dedykuję Blejkowi:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/5wU8N7TGHUQ?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Tak złośliwie trochę. Ale wiecie. To przyjaciel. Zrozumie.</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-83084824178202259912012-10-23T00:03:00.000+02:002012-10-23T00:03:06.084+02:00Niebieski samochód w żółtym świetle wydaje się zielony.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://c.asset.soup.io/asset/3833/2684_e310.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="400" src="http://c.asset.soup.io/asset/3833/2684_e310.png" width="260" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest taki moment w którym kończą się wymówki. Bo zawsze pisałem rano. Bo zawsze pisałem w nocy. Bo do pisania potrzebuję więcej emocji. Bo jestem nieprzyzwyczajony do nowej klawiatury. Bo najlepiej pisze mi się o 05:30 z deprywacją snu, na kacu i w autobusie 840 z Gliwic do Katowic. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niedawno rozmawiałem o tym chwilę z T. Podrzuciła mi później ten obrazek. Zrobiło mi się tak głupio, że stwierdziłem, że powinienem ze sobą cokolwiek zrobić i rozgrzać wreszcie palce. W końcu minął ponad rok od kiedy cokolwiek napisałem. Tak bardziej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio <a href="http://choramarzycielka.blogspot.com/">Cicik</a> założyła bloga i uświadomiła mi, że google prowadzi statystyki odwiedzeń blogspotów (duh, jakich statystyk google NIE robi?). Spojrzałem w swoje, ponad 2000 razy spojrzano w te litery. To cholernie miłe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale nadal nie potrafiłem się do niczego zebrać. Ale cholera, dlaczego nie? Po prostu zrobię jak za starych, dobrych czasów: kawa, słuchawki, klawiatura, ekran, co w głowie to w klawiszach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu robię to dla siebie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zatem heja, start, ponowny, z rozmachem (no, może nie aż takim), z nowym krążkiem Billy'ego Talenta na pełnej mocy pompowanej prosto w mózg. Bo tak należy. To tak działa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co u mnie? Zaręczyłem się, jakby ktoś przegapił. O, patrzcie jakie urocze mamy zdjęcie pierścionkowe z T.:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7wxFq7ZNrw0gIqmuE2okFOh8RxNjcvXOdgJdeoekRA1ygQr2IlJwBOFXF6W7fvZP1x1joImgui49ybqtuO4VjUUxO6M2dwo3OikrEl9ffcy4CURHGGfeqShRsB3khmalDqNvS2i2c3V4/s1600/8480_19b0_500.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7wxFq7ZNrw0gIqmuE2okFOh8RxNjcvXOdgJdeoekRA1ygQr2IlJwBOFXF6W7fvZP1x1joImgui49ybqtuO4VjUUxO6M2dwo3OikrEl9ffcy4CURHGGfeqShRsB3khmalDqNvS2i2c3V4/s320/8480_19b0_500.jpeg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Podziwiajcie ten urok!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do tego przez ostatni rok ciągle trzymam tę samą pracę, dwa razy awansowałem i jest różnie. Ludzie są jacy są, w większości spoko, w mniejszości nie spoko. Ale gdzie tak nie jest, prawda? Gorzej, że praca ponownie zabrała mi szkołę do której z uporem maniaka wracam. Tym razem od stycznia, deadline na marzec, nawet pani dyrektor idzie mi na rękę jak tylko może, nie pozwolimy jej zawieść, prawda? No nie wypada.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moja luba aktualnie przebywa w Norwegii na Erasmusie, co ja przechodzę chujowo. Wraca 14 grudnia, mam zaznaczone w kalendarzu, odliczam dni osobno i odbijam się od kątów oczekując, skajpiąc, wydając fortunę na smsy i nie wiedząc co ze sobą zrobić. Generalnie to nie jest spoko, ani trochę i za cholerę nie lubię o tym rozmawiać, także tanecznym krokiem idziemy dalej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś ostatni wieczór mojego urlopu, nie było mnie w pracy od 28 września. Najpierw tydzień pechowego zwolnienia chorobowego, później zasłużone dwa tygodnie urlopu. Spędziłem go oczywiście na Śląsku. Oczywiście nie piłem bodajże jeden dzień. Nie liczę dnia wyjazdu. Było super, <a href="http://www.teorii.pl/">Teoria</a> pełniła mi funkcję domu zastępczego, za co chłopakom serdecznie dziękuję, ludzie dopisali i udało mi się spotkać ze zdecydowaną większością z którą spotkać się chciałem. Dziękuję wszystkim, którzy znaleźli dla mnie czas (za dużo was było miśki, żeby wymieniać) a wszystkim z którymi się nie zgraliśmy terminami mówię, że następnym razem się uda. I już. Wszyscy jesteście zajebiści, tęsknię za wami tutaj. Rozświetlacie dni i podpalacie noce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeprowadziliśmy się z poprzedniego pokoju do innego, fajniejszego, tańszego i w ogóle. Da się. Do tego wbrew pozorom ma potencjał być lepszą lokalizacją od poprzedniego, bo niby dalej od dworca autobusowego, ale 5 minut od przystanku tramwajowego z którego można pojechać na cały Poznań. I 8 minut do M1. Zazdrościcie? Nie ma czego, nadal kupuję w Biedronce. Którą też mam 8 minut, ale w drugą stronę. Taki wielkopolski lansik.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A, zapomniałem, mój widok z okna:</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/601080_4191546992793_225264563_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/601080_4191546992793_225264563_n.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak, to browar Lecha.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Okej, generalnie jest czego zazdrościć. Swoją drogą mam zamiar prowadzić małą krucjatę i pod każdym wpisem Lecha na facebooku zostawiać komentarz "Widzę was z okna." do momentu z którym nie przyjdzie do mnie policja. Wtedy pokażę im, że faktycznie widzę ich z okna i jakoś to wypracujemy. Człowiek może marzyć, nie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio z całej tej tęsknoty, złej kuchni i urlopu zaniedbałem się, że jasna cholera. Zatem po konsultacjach podjąłem wyzwanie A6W, zwanej pieszczotliwie Aerobiczną 6 Vadera. Lub "żydomasońskim nieludzkim narzędziem tortur stworzonym przez psychopatycznych sadystów". Czy jakoś tak. Mam cel wytrzymać do końca, jestem dopiero po pierwszym dniu, to jestem też mocny w pysku. Ostatnia seria z zestawu ma być drugiego grudnia, trzymajcie kciuki. Albo i nie, ciężko się wtedy pisze czy gra.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ktoś mógłby powiedzieć, że kawa przed północą to raczej nieudany pomysł. Ja mu mówię, żeby pocałował mnie w kawowe ziarno, jutro mam zmianę na dwudziestą i mogę się rozkoszować. Tyle wygrać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cóż, postaram się od teraz być chociaż odrobinę bardziej regularnym w pisaniu. Albo i nie, boże, jestem tylko człowiekiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł notki zawdzięczamy filmowi "<a href="http://www.imdb.com/title/tt0478134/">W dolinie Elah</a>", jak się zastanawiałem co wpisać to ta mądrość na mnie spłynęła z ekranu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="text-align: justify;">I na koniec macie rewelacyjną piosenkę tytułową z płyty pana Talenta z którą to piosenką zacząłem pisać dzisiejszą notę. Potraktujcie to jako prezent dla wytrwałych: </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/HziXfZFkX8M?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do poczytania!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-76678971800950197012011-07-31T07:30:00.000+02:002011-07-31T07:30:37.122+02:00Wynurzenia z cmentarza ciem.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkrXzIyIPBrwmDuGqlSzr_vRasWKmdO1VEvVwRMCXGfTCtqxn6KuWNoeNdvmcSmhVdK6_dSAuBuRDI6tTqvGz33FcgG9Dgh__QTVHx31st5DzDEsC035GAQmFBMpRP4-K4nm3p3ebqmKw/s1600/DSC00189.jpg" imageanchor="1" style="clear:left; float:left;margin-right:1em; margin-bottom:1em"><img border="0" height="320" width="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkrXzIyIPBrwmDuGqlSzr_vRasWKmdO1VEvVwRMCXGfTCtqxn6KuWNoeNdvmcSmhVdK6_dSAuBuRDI6tTqvGz33FcgG9Dgh__QTVHx31st5DzDEsC035GAQmFBMpRP4-K4nm3p3ebqmKw/s320/DSC00189.jpg" /></a></div><br />
<br />
Jest szósta pięćdziesiąt sześć. Siedzę z kawą, potarganą fryzurą, pomiętym tiszertem. Pokój jest pusty, trochę zagracony. Moje rzeczy upchnięte do jednej szafki, mieszczę się, nie mam tego dużo. Reszta to rzeczy Oli. Poza paroma ciuchami, które leżą gdzieś na podłodze czy oparciu łóżka. Oberwałbym za ten nieporządek.<br />
<br />
Ale nie oberwę jeszcze przez dwa tygodnie. Bo wyjechała na trzy. Toteż siedzę i ze spokojem ducha siorbię kawę. Po raz pierwszy siorbię z rozmysłem. To jednak irytujący dźwięk. I zagłusza muzykę.<br />
<br />
Mam pracę. Normalną, uczciwą i dającą dochód z którego odprowadzany jest podatek. Czarująco, prawda? Też się cieszę. Wróciłem do lifestyle który gwarantuje osiem godzin ruchu w hali magazynowej, co najmniej intrygujące towarzystwo, automat z kawą i pepsi oraz piętnastominutowe przerwy i poszerzanie słownictwa. Robienie za atrakcję turystyczną ze Śląska i konkurencyjnej firmy traktuję jako bonus.<br />
<br />
Ludzie są mili, praca fajna, Hala duża, dojazd nie najgorszy. Ciekawe jak to się rozwinie. Dwa i pół roku jednej hali oddałem. Mogę oddać i tej, jeżeli zarobek będzie godziwy a praca nie zajedzie mi kręgosłupa do reszty.<br />
<br />
Fakt pozyskania pracy to nie jest jedyna rzecz, która się zmieniła w ciągu ostatnich dwudziestu ośmiu dni.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEzr7W50YlgJZ-nZJNZ4KLIxytgKOIXnW2tW0HHSqEwW5YGV0mI1kHXtR-FoHqNnvtxzX879v09CXmDjnmBpZASLZuiCCfn3890oARgLj0APpOqpUKPqy2VjpEtH4IHdmoRHkbtdIY5Gk/s1600/DSC00199.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="240" width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEzr7W50YlgJZ-nZJNZ4KLIxytgKOIXnW2tW0HHSqEwW5YGV0mI1kHXtR-FoHqNnvtxzX879v09CXmDjnmBpZASLZuiCCfn3890oARgLj0APpOqpUKPqy2VjpEtH4IHdmoRHkbtdIY5Gk/s320/DSC00199.jpg" /></a></div><br />
Na przykład znów zacząłem pić kawę. Białą, z cukrem. Dla niektórych to nie jest kawa. Ale dla niektórych piwo to nie alkohol, marihuana to nie narkotyk a papieros to chwila relaksu, a nie powolna śmierć. Co kto woli. Przy okazji Frugo na nowo spowszedniało. Nie miałbym nic przeciwko temu jakby wróciły z nim jego stare reklamy. I jakby cena trzymała się 2zł, a nie skakała od 1,79zł do czterech złotówek, w zależności od poziomu lansu. Mile jest za to spotkać Frugo w knajpach.<br />
<br />
Biała kawa z cukrem stała się elementem stałym moich dni. Piję ją do obiadu przed wyjściem do pracy, piję ją w pracy, z automatu. Nieprównywalnie gorszą od tej domowej, ale stała się moim małym uzależnieniem. Trochę pomaga utrzymywać pion, trochę zastępuje cichą potrzebę papierosa. <br />
<br />
Wspominałem, że nie palę od ponad siedmiu tygodni? To dłużej niż Amy Winehouse jest trzeźwa!<br />
<br />
Chyba, że jeszcze te żarty są nie na miejscu.<br />
<br />
Kawa jest fantastycznym dodatkiem do wszystkiego. I cieszę się, że nie powoduje już rewolucji w moim organiźmie.<br />
<br />
<br />
Jednym z ciekawszych eventów była impreza pożegnalna Yuki. Yukę poznałem na tej właśnie imprezie, przybyłem jako +1 T. Była czarująca, a jej całkiem licznie przybyli do knajpy znajomi barwni i sympatyczni. Można było dogadać się w co najmniej trzech językach - a spokojnie można było używać więcej - chociaż najłatwiej było po angielsku. <br />
<br />
Najmilej wspominam moment w których obok mnie zasiadł Kohei. Kohei jest niemożliwy. Anglojęzyczny Japończyk z Hiroshimy, który w Warszawie prowadzi badania nad płcią ogórków i ewolucją roślin. I postawił mi tequilę.<br />
<br />
- <i>Na zdrrrrowwwie!</i><br />
- <i>Kanpai!</i><br />
Poznań pozdrawia.<br />
<br />
<br />
Zostałem opuszczony na trzy tygodnie. Łącznie. Moja lepsza połowa wyleciała do ciepłych krajów, a ja tkwię tutaj. Pracuję, śpię, robię małe zakupy, szukam pomysłów na kreatywny i sycący obiad bez użycia mikrofalówki. Czasami nawet wychodzi mi smaczny. Czasami pozwolę sobie na piwo po pracy. Wracam do rytmu. Do starego, utartego rytmu. Bardzo mi tego brakowało. Praca daje systematyczność, systematyczność zaczyna wprowadzać ład. Ład to to, czego mi cholernie brakowało przez ostatnie miesiące, zapytajcie kogokolwiek. <br />
<br />
I nie osiągnąłbym tego gdyby nie wsparcie przyjaciół i rodziny. Dziękuję wam. Tak bardzo wam dziękuję. Jutro, w poniedziałek, miną równe dwa miesiące od mojego przyjazdu do stolicy Wielkopolski. I gdyby nie wy i wasze wsparcie, psychiczne czy finansowe to nie byłbym w stanie tego ogarnąć. Jesteście najlepsi. Kocham was bez wyjątku.<br />
<br />
Dla ciekawskich: Skąd cmentarz ciem? Otóż miałem w tym tygodniu nocne zmiany. Pracuję na spedycji, czyli zdarza nam się otwierać wrota magazynu (jedne z wielu) na nocne niebo. Magazyn ma to do siebie, że w środku świeci się jak choinka i wabi te biedne motyle do środka. Niezależnie od tego ile ich łapię i próbuję wypuścić na wolność to i tak z miejsca wracają, a ja na następny dzień znajduję ich ciała porozrzucane po połowie spedycji. Smutne trochę.<br />
<br />
Dobrze, dotarliśmy do siódmej dwadzieścia siedem. Czas ruszyć tyłek i zbeszcześcić dzień pański czynieniem porządków. Do następnego.<br />
<br />
<br />
Dopiskiem: gratulacje dla jednej z moich ulubionych par. Już wy wiecie, że to o was piszę i wiecie o co mi chodzi. No. Buziaki kochani. Jestem cholernie dumny.nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-46534276618634880932011-07-03T03:49:00.000+02:002011-07-03T03:49:50.196+02:00Duże małe kroki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfISgLkMAWYYOuIyUMuhE_GsYR9cjrD3hJ1NIRmO2bHdAlw-o7N03gGD7dCqCgUr9uZKA4_M9yrzy7ypz9tEM9yvjw-kqdD03uPZyDdJ4lUklWfO1xAmTpCCLGiDhuT70I7o0xsE7weQQ/s1600/002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="240" width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfISgLkMAWYYOuIyUMuhE_GsYR9cjrD3hJ1NIRmO2bHdAlw-o7N03gGD7dCqCgUr9uZKA4_M9yrzy7ypz9tEM9yvjw-kqdD03uPZyDdJ4lUklWfO1xAmTpCCLGiDhuT70I7o0xsE7weQQ/s320/002.jpg" /></a></div><br />
Samodoskonalenie. Hipsterzenie. Przeprowadzki. Walki. Wszystkiego po trochu. <br />
<br />
Samodoskonalenie.<br />
Nie palę od dwudziestu trzech dni. Jest mi z tym dobrze. Mam lepszą kondycję i cerę. Jem mniej i jem lepiej. Ograniczyłem picie. Regularnie się golę. Układam włosy. Schudłem. Małe rzeczy, które sprawiają, że czuję się lepszym człowiekiem, facetem, typem. Cokolwiek. Z pracą nadal nieciekawie, zostałem porządnie wystawiony. Inna sprawa, że po raz kolejny zostało mi udowodnione, że mam absolutnie niezastąpionych przyjaciół. Gdyby nie Vel to byłbym pogrążony.<br />
<br />
<i>[Velorien] Ty masz w sobie takie coś, do daje Ci siłę, by działać, ale często spotykasz trudności, które sprowadzają Cię do parteru. I wszystko, co do tej pory zdołałeś przedsięwziąć idzie się pierdolić. W Gliwicach.</i><br />
<br />
Ma rację, ma niesamowitą rację. To miasto, to województwo, to wszystko wysysa ze mnie energię. Jest obrzydliwie szare, beznadziejne, wylewające się niewłaściwymi danymi, wspomnieniami, które powinny minąć, rzeczami, które powinny być wyrzucone, smsami na które powinienem odpisać. Tym wszystkim przed czym się bronię. Knajpianym życiem, kolejnymi ludźmi z przypadku, kolejnym zachlaniem, połową paczki papierosów w toalecie przy chamskich dowcipach i życiowych rozmowach, osobami, które są tak zagubione, że zgłaszają się do mnie po radę. Tutaj jestem miły, grzeczny, porządny, czasami robię śniadania, staram się pomagać przy obiadach, wynoszę śmieci, noszę zakupy, przytulam, doceniam, staram się i jestem szczęśliwy. Bardzo.<br />
<br />
Hipsterzenie.<br />
Noszę się coraz bardziej prowokacyjnie dla otoczenia. Nie w sensie bardzo bezpośrednim, po prostu narzucam sobie małe, niebanalne zestawienia, które wyglądają jak hipster wannabe - to jest aż zabawne, patrząc na to, jak reagują ludzie. Czerwony tiszert, arafatka, kredka pod okiem - panczur z podpisem "wypierdalaj waćpanie". Longsleeve, na nim zmasakrowany tiszert, rozwalone glany, kapelusz - you can't even. Żonglowanie ciuchami jakkolwiek, ponieważ mogę jest całkiem zabawne i relaksujące. A otoczenie reaguje zaskakująco mieszanie. Na śląskiej ziemi oczekiwałbym objawów głośnej i jawnej nietolerancji, tutaj zdecydowana większość obchodzi to na zasadzie porządku dziennego.<br />
<br />
Kurwa, jestem taki alternatywny, że mam kubek ze Starbucks.<br />
<br />
Przeprowadzki, walki.<br />
Kolejne przenosiny. Tym razem zamieszkałem z T, widoczną na zdjęciu powyżej. Moim motorem do zmian, za co jej dziękuję. Jej rzeczy przwożone były pięcioma kursami samochodem i jednym kursem tramwajem. Ciągle został jeszcze jeden plecak. Moje zmieściły się do dwóch plecaków i kostki. Cóż. Do tego właścicielka opuszczonego przeze mnie pokoju nie potrafiła łatwo przejść do porządku nad moim zniknięciem - nie podpisując ze mną umowy, nie zbierając ode mnie danych, po tym jak wyprowadziłem się po miesiącu za który zapłaciłem próbowała grozić mi policją. powodzenia. <br />
<br />
Swoją drogą, ciągle trzeba tutaj uporządkować rzeczy, które są wszędzie. Ale jesteśmy na dobrej drodze. Wszystko musi być lepiej.<br />
<br />
Ciągle mam problemy z pracą, ale myślę, że uda się je za niedługo rozwiązać. Jestem w Poznaniu, jestem szczęśliwy, jestem u siebie. Teraz pozostaje praca nad tym, żeby to pozostało jak jest i dążyło do samodoskonalenia. Wszystko przede mną.<br />
<br />
Stawiam duże małe kroki, ogromne małe kroki na drodze do bycia naprawdę porządnym facetem. I myślę, że idzie mi coraz lepiej. Krok po kroku. Po trochu. Jest coraz lepiej. Oby tendencja się utrzymała.nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-82363265432467184682011-06-13T16:39:00.000+02:002011-06-13T16:39:04.876+02:00Presja czasu.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTeuHLuVJw2U3OJAcqSBQk2gXJcMAZF5W2lOGuYm-U54_d9g5fpHrwLEGWJVW575MhzZvT-IEuNyjvPrjuTykA4dJmb-gQFFgwElHs6H1MT8ICRBgGg7j7NHqzX97JTqNFR0gPAmbbraQ/s1600/obrazek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="200" width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTeuHLuVJw2U3OJAcqSBQk2gXJcMAZF5W2lOGuYm-U54_d9g5fpHrwLEGWJVW575MhzZvT-IEuNyjvPrjuTykA4dJmb-gQFFgwElHs6H1MT8ICRBgGg7j7NHqzX97JTqNFR0gPAmbbraQ/s320/obrazek.jpg" /></a></div><br />
Nienawidzę robić rzeczy pod presją czasu. Coraz bardziej panikuję, coraz mniej wierzę w siebie, w swoje umiejętności. To raczej dobijające.<br />
<br />
Rozpocząłem trzeci tydzień życia w Poznaniu. No właśnie. Już trzeci tydzień. Dwa minęły. Ja czasem robię śniadania, T często robi obiady. Czasem chodzimy na spacery, zdarzy nam się wyjść do knajpy. Byliśmy w teatrze. Ja wynoszę śmieci, ona się uczy. Razem oglądamy Doctor Who. Jestem szczęśliwy, po prostu szczęśliwy, z nią, obok niej. Niesamowite uczucie. Niemalże doskonałe. <br />
<br />
Powszechnie wiadomo, że jak jest u mnie dobrze to oznacza, że coś się gdzieś pieprzy, a ja muszę się dowiedzieć co. Tym razem jest to milczący telefon. Dziesiątki CV a telefon milczy. A jak się odezwie to na zasadzie "odezwiemy się do pana". Mam coraz mniej czasu, coraz bardziej szlag mnie trafia, coraz większa panika na mnie osiada. Ostatnie trzy dni byłem raczej nie do życia. Wszystko leciało mi z rąk, nie potrafiłem poprawnie składać zdań, trzęsłem się, zawieszałem, nie nadążałęm za światem, cholera, rozkładając suszarkę do prania udało mi się zrobić ranę do mięsa. W sumie nadal nie nadążam, jestem jednym, wielkim rozstrojem. Dobrze, że T wie jak mnie uspokoić, chociaż na chwilę. Magic.<br />
<br />
Nie potrafię się zmobilizować do niczego. No, może poza rzucaniem fajek. Tydzień temu się złamałem i kupiłem paczkę, ale od pięciu dni jestem cigarette free. Cóż, zagrożono mi, że nie będę dostawał obiadów, to motywuje. Chciałbym napisać, że rzucanie tego jest łatwe, ale nie do końca, zapaliłbym. Szczęśliwie udaje mi się powstrzymywać przed proszeniem przechodniów o papierosa, ale czasem mnie ciągnie. Pewnie rzucanie też ma coś wspólnego z nieogarem.<br />
<br />
Momenty odprężenia to też oglądanie Rozmów w Toku z Blejkiem. Jak słusznie zauważył przypominamy trochę <a href="http://www.youtube.com/watch?v=MgBg77Bv0Zw">Chandlera i Joeya</a> pisząc przez komunikatory, że czas na TVN. Dziś na tapecie są kobiety uwiedzione przez księży. Cudowne.<br />
<br />
Ciągle słyszę nad głową tykanie wielkiego zegara, doprowadza mnie to do szału. Potrzebuję odskoczni, rany. Ogień płonie, ciągle staram się walczyć, ale obawiam się, że mam coraz mniej sił. Dobrze, że są ludzie, kórzy mnie aktywnie kopią w dupę. Jestem szczęśliwy. Nie chcę tego stracić. Kuźwa. Chcę walczyć. Przydałoby mi się więcej siły.nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-9087225186192140742.post-63270330746945343642011-06-06T00:23:00.002+02:002011-06-06T00:23:43.598+02:00O trudnościach bycia banalnym.Nie palić. Mniej pić. Znaleźć pracę. Osiąść. Wywalczyć swoje miejsce. Gryźć, kopać, podbijać, czarować, wymyślać. <br />
<br />
Bycie szarym obywatelem wymaga zaskakująco dużo pracy. Wysyłam CV, czekam na telefony, odrzuciłem papierosy, dwa dni nie palę. Czuję się z tym świetnie. Piję dużo mniej w stosunku do tego ile piłem wcześniej. Wychodzę na ludzi. Mam ładny pokój w ładnym mieszkaniu z miłymi ludźmi. Gienek Loska wygrywa sto tysięcy, ja wsiadam z T w tramwaj i jedziemy do niej. Miała być ilustracja do notki, ale GIMP dwa razy po prostu się wyłączył zaprzepaszczając moje drapanie w tablet.<br />
<br />
Jestem tutaj cztery dni. Cztery dni, które zlecialy bardzo szybko. Rozbiłem się środowego wieczora w moim nowym pokoju, wypełnionym po części jeszcze rzeczami Dzikiego, pokój który będzie pokojem Przema jak się ze wszystkim poogarniamy. Ja zajmę dotychczasowy Pokój Przema. Mam nadal rzeczy wepchnięte w kąt, Raziela zazwyczaj na pufie przy łóżku, wychodzi z niego garść kabli, to komiczne przy tak niewielkim sprzęcie. <br />
<br />
Jak skończyłem pisać poprzednią, pociągową notkę to dojechałem na wysokość Wrocławia. Tam dosiadła się pewna dziewczyna, z którą przegadałem trasę do Poznania. W jednej chwili dała mi niesamowicie do myślenia.<br />
<br />
<i>W sumie jeżeli masz tutaj wszystkie swoje rzeczy, cały swój dobytek, to w tej chwili twój adres zamieszkania to pociąg relacji Kraków - Gdynia.</i><br />
<br />
Prawda. Walizka, torba, plecak, reklamówka. Tam miałem siebie, rzeczy niezbędne, to, czego potrzebowałem najbardziej. Gdzie znajduje się ten bagaż tam mieszkam w tej chwili. Teraz mój bagaż znajduje się na osiedlu Rusa. Teraz mieszkam tam. Ciekawe jak długo. W sumie zależy to od tego czy uda mi się wywalczyć jakąkolwiek pracę, tak na start. Jak będzie się gdzie zaczepić to plan wypełniony panie generale, czas osiąść.<br />
<br />
Boję się, bardzo się boję. Czasami bardziej, czasami mniej, ale strach jest wciąż obecny. Że dam ciała, że nie wyrobię, że nie zdążę z pracą, że będę musiał wrócić. To jedyna rzecz, której się teraz boję. Ze wszystkim można walczyć na bieżąco, z tym jednym nie będzie jak wygrać. Boss level my dear, show how awesome you are.<br />
<br />
Staram się być zwyczajnym człowiekiem nie tracąc elementów siebie, które mnie czynią w ten czy inny sposób zajebistym. Yes, I'm awesome, deal with it. Czuję się tu dobrze, po prostu dobrze. To miasto na mnie działa w pozytywny sposób,jestem nim oczarowany. Jest ogromne, jest magiczne. Mam zaliczone małe spacery, trochę podziwiania. Trochę dezorientacji.<br />
<br />
Ale dezorientacja to inny temat na inny raz.<br />
<br />
Tak naprawdę nadal nie wiem czego oczekuję od życia, co chcę w nim robić, jako kto bym się czuł spełniony, jako kto bym się sprawdził i jako kto byłbym szczęśliwy. Ale wiem jedno - chcę zostać w Poznaniu. Na razie tu. Rozwaliłem klatkę, rozpracowałem zamek, pożegnałem się z garścią ludzi, z niektórymi kartką papieru na kuchennym stole. Można i tak. Nienawidzę pożegnań. Wolę powitania. Powitania otwierają tyle dróg.<br />
<br />
Czuję się dziwnie. Pomimo tego, że wszystko jest dobrze, że to miasto zdaje się mnie kochać to mam wrażenie, że wpieprzyłem się w czyjąś bajkę i za bardzo się rozgaszczam. Że zostanę wykryty, zgarnięty przez białe krwinki i z odpowiednią gracją zanihilowany. Że powinienem łapać chwilę, póki ona jest, bo za chwilę się skończy. Ciekawe jak to się potoczy. <br />
<br />
<i>[Blejk] Nie wpierdalasz się w nie swoją bajkę, po prostu wcześniej nie miałeś bajki tylko dramat. Naturalne, że dostrzegasz różnicę w gatunku.</i><br />
<br />
Heh. On zawsze ma dobrą odpowiedź. Prawda, wszystko co mi się wydawało z pozoru bajką wcześniej okazywało się dramatem. Mniejszym lub większym, kopiącym w jaja dramatem. Teraz jest wszystko stonowane. Ciekawe na jak długo? Nie wiem. Nieważne. Jest dobrze. Cokolwiek by się nie stało to i tak będzie dobrze. Niech wszystko się zawali, to i tak wstanę i powiem, że jest, kurwa, dobrze. Bo uciekłem z klatki.<br />
<br />
Czyli może być tylko lepiej, prawda?<br />
<br />
Ogień płonie.nikisakuhttp://www.blogger.com/profile/13761455456476090087noreply@blogger.com3